Zdjęcie: Decyzja Donalda Trumpa doprowadziła do historycznego załamania amerykańskiego rynku akcji (Getty Images) Autor: Dmitry Sidorov
Decyzja USA o nałożeniu ceł wywołała bezprecedensowy spadek na światowych rynkach akcji i towarów. Ekonomiści mówią o początku globalnego kryzysu. Które rynki ucierpiały, jakie konsekwencje odczuwa już gospodarka ukraińska i czego należy się spodziewać w przyszłości – w materiale RBC-Ukraina.
Nagłówki najważniejszych amerykańskich publikacji finansowych 7 kwietnia pełne były słów takich jak „krwawa masakra”, „krwawa rzeź”, „szok” i „załamanie”. Słowo „krwawy” w odniesieniu do giełdy ma nie tylko znaczenie przenośne, ale i realne, gdyż kolor czerwony oznacza spadek cen na giełdach.
Spadki na światowych giełdach
Ostre epitety wskazują na niezwykły spadek najważniejszych indeksów giełdowych. W ciągu zaledwie jednego dnia, po tym jak prezydent USA Donald Trump ogłosił nowe cła 2 kwietnia, kluczowe wskaźniki spadły o 4-5%. Na przykład indeks Dow Jones Industrial Average (wskaźnik cen akcji 30 największych amerykańskich spółek) spadł o 4% do 38 314 USD, a indeks S&P500 (koszyk 500 amerykańskich spółek o największej kapitalizacji) stracił 4,8% swojej wartości do 5397 USD. W kolejnych dniach wskaźniki te nadal spadały.
Według Bloomberga, na dzień 7 kwietnia poziom indeksu Dow Jones (37 797 USD) odpowiada poziomowi ze stycznia 2024 r. Uczestników giełdy najbardziej przeraża nie niska wartość wskaźnika, ale tempo spadku, które może być oznaką początku kolejnego kryzysu gospodarczego.
Podobny spadek zaobserwowano na giełdach azjatyckich. Na przykład główny indeks giełdy w Tokio, Nikkei 225 (odzwierciedlający wartość akcji 225 spółek, które są najczęściej przedmiotem obrotu na tej giełdzie), spadł o 13% w okresie od 2 do 7 kwietnia, do 31 137 jenów japońskich. Indeks giełdy koreańskiej KOSPI stracił w tym samym okresie 7%, osiągając wartość 2328 wonów południowokoreańskich.
Jak krach na giełdzie wpłynie na Ukrainę
Amerykański rynek akcji wchodzi dziś w fazę bessy. Jest to sytuacja, w której przeważają spadające ceny, w przeciwieństwie do „rynku byka”, gdzie ceny rosną. W okresie bessy spółki niechętnie sprzedają swoje akcje, ponieważ są tanie.
„Oznacza to, że ilość pieniędzy, jaką mają przedsiębiorstwa, maleje. Przedsiębiorstwa mają mniej zasobów, mniejszą motywację do rozwijania projektów inwestycyjnych, w tym za granicą. Ekonomiści twierdzą, że spadek rynku jest dowodem na to, że powinna nastąpić recesja – to wtedy, gdy poziom PKB spada przez trzy kwartały z rzędu” – mówi ekonomista i profesor Uniwersytetu Narodowego Politechniki Lwowskiej Ołeksij Drugow w wywiadzie dla RBC-Ukraina.
Nawiasem mówiąc, jeden z największych banków inwestycyjnych w USA, JP Morgan, podwyższył swoją ocenę prawdopodobieństwa wystąpienia globalnej recesji z 40% do 60%.
Zdjęcie: Spadek na giełdzie 7 kwietnia zagraża globalnej recesji (Getty Images)
Według Aleksieja Drugowa spadek PKB w krajach rozwiniętych może wynieść 0,5-1% kwartalnie, co jest stosunkowo niewielką wartością. Najbardziej ucierpią kraje, których gospodarka jest w okresie przejściowym i które są uzależnione od funduszy zewnętrznych.
„Jeśli mówimy o Ukrainie, jesteśmy zależni od zewnętrznego finansowania, dotacji i pożyczek. W miarę rozwoju kryzysu będziemy mieli mniej szans na pozyskanie nowego finansowania” – wyjaśnił ekspert.
Spadki na światowych giełdach, które już nastąpiły, są raczej reakcją emocjonalną, strachem inwestorów – uważa rozmówca. Indeksy mogą częściowo odzyskać swoje pozycje, ale jeśli trend spadkowy się utrzyma (nawet jeśli nie będzie tak gwałtowny), to procesy kryzysowe będą się nasilać. Według niego, jeśli cła nie zostaną zniesione w ciągu najbliższego miesiąca i nie zostaną osiągnięte porozumienia Trumpa z innymi krajami, firmy po prostu przestaną inwestować w rozwój, także w krajach takich jak Ukraina.
„Będziemy to bardzo mocno odczuwać brak zewnętrznego finansowania , a to wywiera presję zarówno na walutę, jak i budżet… To wpłynie na sferę socjalną, ilość pracy i płace” – powiedział ekspert, dodając, że skutki kryzysu mogą być odczuwalne już za 3-6 miesięcy.
Jak twierdzi były doradca ekonomiczny prezydenta Ukrainy Ołeh Ustenko, światowa gospodarka wchodzi obecnie w spiralę spadkową. W komentarzu dla RBC-Ukraina zauważył, że załamanie się rynków akcji pociąga za sobą tę samą tendencję na rynkach surowców i towarów.
„Spadek na rynkach akcji i surowców wywołuje dodatkową falę paniki. Gospodarka światowa wkracza w spiralę spadkową , a niepewność co do polityki banków centralnych rośnie” – powiedział, potwierdzając perspektywę redukcji inwestycji na Ukrainie.
Zdjęcie: Ekonomiści mówią o początku globalnego kryzysu gospodarczego (Getty Images)
Można się spodziewać również zmniejszenia napływu kapitału zagranicznego na Ukrainę ze strony krajów europejskich. Według Olega Ustenki europejscy sąsiedzi wkrótce staną w obliczu poważnych problemów gospodarczych, którym trzeba będzie poświęcić wiele uwagi.
Reakcja rynków: emocje biorą górę
Oprócz rynku akcji, gwałtowny spadek obserwuje się również na rynku surowców. Według Bloomberga cena kontraktów terminowych na ropę Brent z dostawą w czerwcu 2025 r. spadła od 2 do 7 kwietnia o prawie 16%, do 63,2 USD za baryłkę. Jest to najniższa cena od lutego 2021 roku, czyli okresu pandemii koronawirusa, kiedy cała światowa gospodarka znajdowała się w stanie kryzysu.
W ślad za cenami ropy naftowej, ceny metali, zwłaszcza miedzi, aluminium, cynku i tytanu, znacząco spadły. 7 kwietnia cena miedzi na London Metal Exchange spadła do najniższego poziomu w tym roku – 8780 dolarów za tonę.
Załamanie się cen metali będzie miało bardzo negatywny wpływ na gospodarkę Ukrainy , gdyż ruda żelaza i wyroby metalowe stanowią znaczący składnik naszego eksportu. Według szefa rady ekspercko-analitycznej Ukraińskiego Centrum Analitycznego Borysa Kuszniruka, na tle ogólnego spadku cen surowców możliwy jest również spadek cen produktów rolnych.
„Ceny produktów rolnych są w dużym stopniu uzależnione od zbiorów w danym roku, więc pomimo faktu, że ceny surowców spadną, może się to zdarzyć lub nie w przypadku produktów rolnych. Wszystko zależy od warunków naturalnych i zbiorów” – powiedział RBC-Ukraina.
Według Kushniruka pozytywnym aspektem znacznego spadku cen surowców, a zwłaszcza ropy naftowej, będzie zmniejszenie dochodów Rosji , gdyż kraj-agresor straci część dochodów z eksportu węglowodorów.
„Spadek cen ropy do 40 dolarów za baryłkę sprawi, że kontynuacja wojny stanie się po prostu niemożliwa. Z tego punktu widzenia może to być pozytywna rzecz” – skomentował ekspert. Ponadto spadek cen ropy naftowej spowoduje obniżkę cen produktów naftowych, których Ukraina importuje w dużych ilościach, a także obniżkę cen na stacjach benzynowych.
Zdjęcie: Spadające ceny ropy naftowej na świecie powinny znacznie zmniejszyć dochody Rosji z eksportu (Getty Images)
Spadek dolara: co dalej?
Kurs dolara zareagował na propozycję Trumpa dotyczącą nowych taryf. Według Europejskiego Banku Centralnego 2 kwietnia jeden dolar kosztował 0,925 euro, a 3 kwietnia kosztował już 0,9 euro. Kurs dolara wobec waluty strefy euro stracił więc 2,7% swojej wartości w ciągu zaledwie jednego dnia. Na dzień 7 kwietnia kurs dolara wobec euro utrzymywał się na poziomie 0,9 euro.
Dolar również traci na wartości względem hrywny. Według oficjalnego kursu wymiany Narodowego Banku Ukrainy, 2 kwietnia dolar kosztował 41,37 hrywien, a 3 kwietnia jego wartość spadła do 41,32 hrywien. 7 kwietnia oficjalny kurs dolara wynosił już 41,19 hrywny. Oznacza to, że w okresie 2-7 kwietnia dolar osłabił się wobec hrywny o 0,4%. Tak łagodny spadek kursu dolara wobec hrywny w stosunku do euro tłumaczy się polityką Narodowego Banku Bułgarii (NBU).
Ekspert finansowy specjalistycznego portalu „Minfin” Aleksiej Kozyriew tłumaczył to w komentarzu dla RBC-Ukraina tym, że NBU zawsze dąży do minimalizowania gwałtownych wahań kursu dolara .
„Z jednej strony NBU obniża kurs, czyli regulator reaguje na to, co dzieje się na międzynarodowym rynku walutowym. Z drugiej strony, w warunkach kraju, który jest w stanie wojny, który nie jest rozwinięty gospodarczo, ale jest krajem, który dopiero się rozwija, – bardzo niepożądanym zjawiskiem dla gospodarki są skoki kursu walutowego” – powiedział ekspert.
W przypadku gwałtownych wahań kursów walutowych producenci lub importerzy produktów uwzględniają w swoich kalkulacjach oraz cenie produktu maksymalne możliwe kursy walutowe (jakie miały miejsce), aby uwzględnić wszystkie ryzyka. Takie podejście nakręca koło zamachowe inflacji. Jeżeli stopa procentowa jest mniej więcej stabilna, cały rynek porusza się w akceptowalnym zakresie.
„Wahania stóp procentowych mają bardzo negatywny wpływ na wszystkich uczestników gospodarki, dlatego Narodowy Bank jest najbardziej zainteresowany wygładzeniem wahań… W tym przypadku, gdy dolar staje się tańszy, NBU podąża za trendem, ale nie pozwala na globalny spadek kursu” – dodał ekspert.
Cena złota osiąga rekordowo wysoki poziom
Na tle spadających indeksów giełdowych, kursu dolara i cen ropy naftowej, cena złota rośnie. Według London Bullion Market Association, stowarzyszenia zrzeszającego światowe firmy dostarczające i sprzedające złoto, srebro, platynę i pallad, cena złota wzrosła do rekordowo wysokiego poziomu w historii handlu – 3119 dolarów za uncję.
Fakt ten świadczy o obawach inwestorów, którzy zaczynają masowo kupować złoto, gdyż zawsze pełniło ono rolę „bezpiecznej przystani” i aktywa ochronnego.
„Złoto działa jako magazyn wartości. Inwestorzy wykorzystują je jako środek do zachowania funduszy , ponieważ nie rozumieją, jakie będą ceny innych aktywów w przyszłości” — powiedział Boris Kushniruk, dodając, że cena złota może również znacznie wahać się w długim okresie, więc ten składnik aktywów jest bardziej niezbędny, aby przetrwać okresy turbulencji.
Zdjęcie: Inwestorzy kupują złoto masowo, aby chronić swój kapitał (Getty Images)
Jeśli Ukraińcy chcą kupić złoto, ekspert zaleca zakup złota monetarnego, które emitowane jest przez Narodowy Bank – monet inwestycyjnych lub sztabek złota.
Początek światowego kryzysu gospodarczego?
Zdaniem Olega Ustenki, wydarzenia, które obecnie mają miejsce na rynkach finansowych i surowcowych, wskazują, że dziś gospodarka światowa przeżywa początek nowego kryzysu.
„Kryzys dopiero się zaczyna” – powiedział w komentarzu dla RBC-Ukraina.
Według niego w czasie kryzysu należy spodziewać się spadku aktywności inwestorów i inicjatyw przedsiębiorczych. Ekonomista jest przekonany, że w tej sytuacji Ukraina musi odrobić „pracę domową”, aby poprawić klimat inwestycyjny. Należy kontynuować reformę sądownictwa, rozwijać architekturę antykorupcyjną i dbać o ochronę praw własności. Okresy kryzysu najlepiej wykorzystać na przygotowanie się do wyjścia z kryzysu – zanim rynek odbije się od dna.