Czekoladowe figurki w folii, które pojawiają się na półkach w przeddzień świąt (Boże Narodzenie lub Wielkanoc) zawsze są puste w środku. I są ku temu dobre powody.
URA-Inform podaje to w odniesieniu do Smithsonian.
Wiceprezes ds. produkcji w R.M. Palmer Mark Schlott wyjaśnił, że przede wszystkim figury są puste w środku ze względów bezpieczeństwa i wygody.
“Gdyby twój królik był większy i wykonany z solidnej czekolady, wyglądałby jak cegła; połamałbyś sobie zęby” – powiedział.
Ponadto wydrążone czekoladowe króliczki są bardziej ekonomiczne. Oznacza to, że wydaje się, że kawałek czekolady jest bardzo duży, ponieważ jest pusty w środku. Gdyby taką masę czekolady przerobić na tabliczkę, prawdopodobnie nie powstałaby nawet połowa.
Warto zauważyć, że czekoladowe zajączki pojawiły się po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych w XIX wieku, przejmując tradycję z Niemiec . Sprzedaż zaczęła gwałtownie rosnąć po 1890 r., kiedy przedsiębiorca z Pensylwanii w ramach chwytu reklamowego wystawił w swojej aptece gigantycznego czekoladowego króliczka o wysokości 1,5 metra.
Puste figurki pojawiły się po raz pierwszy w 1939 r. i stały się bardzo popularne po wojnie światowej II wojna. Swoją drogą, jednym z najpopularniejszych kształtów czekolady jest królik. A figurkę wykonano na wzór zabawki dla psa.
Przypomnijmy, że już wcześniej donoszono, że naukowcy podali prawdziwą datę Bożego Narodzenia: eksperci powiedzieli, dlaczego nie 25 grudnia.