Po niedawnym gwałtownym wzmożeniu rosyjskich sił okupacyjnych w strefie przygranicznej obwodu charkowskiego, w niektórych miejscowościach regionu, np. Wołczańsku, ogłoszono masową ewakuację ludności , które pogłębia rewizja podejścia okupantów do prowadzenia działań wojennych.
11 0
< p>Fakt, że armia Putina znacznie nasiliła ataki na zaludnione obszary tego regionu sąsiadującego z granicą z Federacją Rosyjską, pisze NBN, powołując się na lakoniczną informację przekazaną przez szefa Charkowskiej OVA (obwodowej administracji wojskowej) Olega Sinegubowa w transmisji teletonu na kanale YouTube TSN.
As stało się wiadome ze słów Sinegubowa, teraz wrogowie próbują celowo rozciągnąć linię frontu, prowadząc akcje szturmowe nie tylko w małych grupach, ale także w nowych kierunkach. Zakłada się, że w ten sposób „druga armia świata” dąży do poszerzenia tzw. „szarej strefy” (niekontrolowanej) pomiędzy sobą a Siłami Zbrojnymi Ukrainy, czyli po prostu do zmiany długości linii frontu i aby wykorzystać przewagę liczebną.
Szef OVA w Charkowie dodał, że w Wołczańsku z 2 500 populacji pozostaje 200-300 osób.
Jednak nie wszystko jest tak źle, jak podsumował Sinegubov:
The sytuacja jest dość skomplikowana. Jednak kontrolowany przez nasze wojsko.
Wcześniej pisaliśmy o fakcie, że GVA podała ramy czasowe, w których cała ludność Wołczańska zostanie ewakuowana.