Ukraiński Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że najnowsze oświadczenie IFRC wygląda na próbę ratowania reputacji Rosyjskiego Czerwonego Krzyża.
Komisarz Praw Człowieka Rady Najwyższej Dmitrij Lubinets stwierdził, że opublikowane oświadczenie Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) w sprawie prawdopodobnego wsparcia rosyjskiej agresji przez Rosyjski Czerwony Krzyż (RRC) wygląda na próbę aby ocalić reputację
O
Lubinets napisał to na Facebooku
.Wcześniej pojawiła się informacja, że pracownicy Rosyjskiego Czerwonego Krzyża mówią o niemożności zawarcia pokoju z ukraińskimi nazistami, a jego prezes jest powiązany z jedną z organizacji patriotycznych Federacji Rosyjskiej. Następnie Rzecznik Praw Obywatelskich Ukrainy zaapelował do IFRC, aby przeprowadzono przejrzyste śledztwo w sprawie działań RKK i w przypadku potwierdzenia tych informacji RKK została wydalona z federacji.
Teraz na stronie IFRC pojawiła się informacja dotycząca oceny działań RFC.
Po pierwsze, o obecności RFC na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy
Po pierwsze, o obecności RFC na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy
b>: Na stronie internetowej federacji podano, że RCH nie jest obecna w obwodach donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim. Nie ma jednak ani słowa o tym, że SCH działa na terytorium Krymu. Przecież, jak zauważa Lubinets, RKK ukradła majątek Krajowego Czerwonego Krzyża Ukrainy na Krymie. W związku z tym faktem wszczęto postępowanie karne. W związku z tym Ukraina żąda potępienia działań SCH.
Po drugie, media już wcześniej informowały, że SCHH współpracował z obozem Artek na czasowo okupowanym Krymie. Mówiono także, że na dyrektora tego obozu nałożono sankcje za udział w deportacji ukraińskich dzieci. Jednocześnie wnioski federacji mówią jedynie, że „partnerstwo RCH z obozem Artek wymaga poważnej rewizji”. Te słowa, jak zauważa Lubinets, brzmią żałośnie: przecież gdy są fakty, trzeba działać, a nie rozważać sytuację z różnych stron. może być zamieszany w znęcanie się nad Ukraińcami
Po trzecie, „bezstronność” RCH: kontrola wykazała, że niektóre osoby z SCH składały oświadczenia polityczne niezgodne z zasadami organizacji. Jeśli zaś chodzi o szefa RCH (który notabene podpisał porozumienie z obozem Artek), to rzecz w tym, że nie jest on już zaangażowany w organizacje polityczne w Federacji Rosyjskiej. Jednak, jak zauważa Lubinets, odejście z organizacji to jedno, ale czy osoba propagująca wojnę może zmienić swoje poglądy? Ponadto zdaniem Lubineta federacja powinna zwrócić uwagę na to, żeRCHH zbierała fundusze dla rodzin zmobilizowanych i rosyjskiego personelu wojskowego, a także wspierała kampanie mobilizacyjne na rzecz wojny na Ukrainie.
„Obecnie oświadczenie federacji wygląda na próbę ratowania nazwiska i reputację Rosyjskiego Czerwonego Krzyża, a także pokazuje jedynie niemoc i przestarzałe systemy. Przecież Rosjanie popełnili określone przestępstwa kryminalne i nadal używają nazwy organizacji międzynarodowej jako przykrywki dla swoich zbrodni” – stwierdził Lubinets. , przedstawi swoje ustalenia w ciągu najbliższych 4 miesięcy. Ukraiński Rzecznik Praw Obywatelskich uważa takie działania MFCHH za bezpośrednie paliwo dla agresji Federacji Rosyjskiej.
„Mam nadzieję, że nie będą one tak kruche i bezsilne. Organizacje międzynarodowe nie mogą po cichu igrać z rosyjską agresją! Inaczej nie pomagają, a jedynie szkodzą światowemu porządkowi prawnemu! Wierzę, że IFRC, znana na całym świecie organizacja, stała się prawnikiem rosyjskich przestępców! – zakończył rzecznik.
Poinformował także, że otrzymał potwierdzenie, że nowy prezes IFRC jest gotowy na spotkanie z nim, podczas którego zostaną poruszone powyższe kwestie.