Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden powiedział, że był okres w jego życiu, kiedy miał myśli samobójcze.
Biden przekazał tę informację gospodarzowi radia Howardowi Sternowi – podaje URA-Inform.
W 1972 r. szczególnie trudny okres przeżył 46. Prezydent Stanów Zjednoczonych. Joe Biden przyznał, że rozważał samobójstwo po tragicznej śmierci swojej pierwszej żony Neilii i córeczki Naomi w wypadku samochodowym, a także poważnych obrażeniach jego dwóch synów, Beau i Huntera. Warto zaznaczyć, że amerykański prezydent nie wypowiadał się wcześniej publicznie na ten temat.
< p>& #171;Nie trzeba być szaleńcem, żeby popełnić samobójstwo” – powiedział Biden.
Do tej tragedii doszło wkrótce po wyborze Joe Bidena na senatora USA. 18 grudnia 1972 roku Neilia Biden wraz z dziećmi wybrała się na zakupy choinkowe. Na zjeździe z autostrady kobieta nie zauważyła zbliżającej się ciężarówki (dochodzenie wykazało, że kierowca nie zawinił).
Biden wyjaśnił, że porzucił myśli samobójcze dopiero ze względu na synów. W trakcie rozmowy nawoływał wszystkich, którzy znaleźli się w rozpaczliwej sytuacji, aby się nie poddawali i nie wstydzili szukać profesjonalnej pomocy.
Przypominamy, że wcześniej informowano, że Budanow przyznał, jaki czeka go los: szef Głównego Zarządu Wywiadu wyjaśnił, dlaczego krążą pogłoski o śmierci.