Dzisiaj, 10 maja, rosyjskie siły okupacyjne próbowały przebić się przez obronę Ukraińskich Sił Zbrojnych w kierunku Wołczańskim (obwód charkowski), ale zostały odrzucone na pierwotne pozycje i najwyraźniej takie „sondy” będą tylko kontynuowane.
11 0
O tym, że skoro Federacja Rosyjska zdaje sobie sprawę, że po otrzymaniu przez Ukrainę wystarczającej ilości zachodniej broni, sytuacja obróci się przeciwko okupantowi, w związku z czym wkrótce możliwe jest ponowne zaostrzenie sytuacji bojowej na linii frontu, pisze NBN, powołując się na opinię dowódca Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, generał porucznik Aleksander Pawluuk, opublikowano w The Economist.
Według Pawluka na tym etapie wojny „druga armia świata” wyrzuca na front cały sprzęt gotowy do walki, próbując przetestować już wyczerpane i niedostatecznie zaopatrzone Siły Obronne Ukrainy. W szczególności, jeśli w ciągu miesiąca lub dwóch Ukraina otrzyma obiecaną broń i amunicję, „sytuacja może obrócić się przeciwko nim [najeźdźcom]”, tzw. „faza krytyczna”. Ponadto dowódca wojskowy dodał – obecnie w Siłach Zbrojnych Ukrainy brakuje artylerii i pojazdów opancerzonych, ale nie ludzi.
Dowódca Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy podkreślił że Federacja Rosyjska będzie w dalszym ciągu koncentrować swoje wysiłki ofensywne na obwodzie ługańskim i donieckim, ale nie zrezygnowała jeszcze z pomysłów na zdobycie Kijowa, gdyż jest w stanie „przeprowadzić działania na dużą skalę na kilku frontach w raz” i dlatego „teraz testuje stabilność naszych linii, zamiast wybierać najwłaściwszy kierunek.”
Wcześniej pisaliśmy o fakcie, że Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o szczegółach pomyślne odparcie rosyjskiego przełomu w obwodzie Charkowskim.