Na początku maja minister obrony Rosji Siergiej Szojgu obiecał prezydentowi Władimirowi Putinowi odniesienie ważnego zwycięstwa na froncie ukraińskim, aby do 9 maja przedstawić społeczeństwu ten moment jako symboliczny.
Informacja ta została przekazana społeczeństwu jak podaje Donpress, powołując się na źródła „Kremlowska tabakierka”, podaje URA-Inform.
Według źródła nie wiadomo, jakiego rodzaju „prezent”; Szojgu się przygotowuje, ale być może mówimy o zdobyciu jakiegoś dużego miasta, na przykład Kupiańska, a nawet Charkowa. Jednak, jak zauważa źródło, Rosja wyraźnie nie ma obecnie wystarczających sił i zasobów, aby zająć Charków.
Z kolei szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR Walerij Gierasimow wyraził wątpliwości co do takich obietnic. Choć w ciągu ostatnich kilku miesięcy armii rosyjskiej udało się rzeczywiście posunąć się w wielu kierunkach i nawet dotrzeć do Awdiewki, postęp ten nie był wystarczająco znaczący. Poważne straty poniesiono w sprzęcie.
Jeden z rosyjskich generałów powiedział opinii publicznej:
‚Tylko w w jednym kierunku w ciągu dwóch tygodni straciliśmy 23 czołgi.
Nie chciał jednak określić, gdzie dokładnie te straty miały miejsce. Przedstawiciel Sztabu Generalnego bliski Gierasimowowi dodał, że jeśli nie ma problemów z mobilizacją ludzi, to przy zapasach sprzętu wszystko jest bardziej skomplikowane:
„Teraz ruszaj do bitwy, gdzie znajdują się reaktywowane i przywrócone próbki wyposażenia. Naturalnie są słabsze od nowych&p>
Przypomnijmy, że media wskazały polityka, który może uratować Ukrainę: i nie jest to Biden ani Trump.