Od 31 października na platformie Netflix dostępny jest czwarty sezon serialu „Wiedźmin”. Po raz pierwszy w roli Geralta z Rivii wystąpił Liam Hemsworth, który zastąpił Henry’ego Cavilla. Zmiana aktora wywołała mieszane reakcje wśród widzów i krytyków. Wszystkie osiem odcinków, trwających od 48 do 60 minut, zostały udostępnione jednocześnie, również z ukraińskim dubbingiem, pisze geopolityka.org powołując się na Netflix.
Zgodnie z oficjalnym opisem fabuły, Geralt, Yennefer (Anya Chalotra) i Ciri (Freya Allan) zostają rozdzieleni na ogarniętym wojną kontynencie. Każdy z nich musi samodzielnie znaleźć sposób na przetrwanie, zanim los ponownie ich połączy.

Produkcja sezonu stała się najdroższą w historii projektu: budżet szacuje się na 221 milionów dolarów — około 27 milionów za odcinek. Całkowite inwestycje Netflixa we franczyzę „Wiedźmina”, wliczając spin-offy, zbliżają się do miliarda dolarów.
Wraz z sezonem na platformie pojawił się także specjalny film „Szczury: Historia ze świata Wiedźmina” — spin-off opowiadający o grupie młodych przestępców, których Ciri spotkała wcześniej. Czas trwania filmu wynosi 82 minuty.
Na agregatorze Rotten Tomatoes serial uzyskał 61% pozytywnych recenzji, podczas gdy średnia ocena użytkowników IMDb wynosi 6.0 na 10 na podstawie ponad 10 tysięcy głosów — wyraźnie mniej niż w poprzednich sezonach.
Widzowie doceniają wysoką jakość efektów wizualnych i mocne wątki fabularne Ciri i Yennefer, jednak zmiana aktora w głównej roli stała się głównym tematem dyskusji. Krytycy zauważają, że mimo imponującej realizacji i dynamicznych scen walki, emocjonalna więź między bohaterami osłabła.

Redakcja Radio Times podkreśliła, że Hemsworth „nie potrafił oddać głębi postaci”, do której przyzwyczaiła się publiczność w interpretacji Cavilla, nazywając zmianę aktora „decydującym ciosem dla franczyzy”.
Z kolei CBR pozytywnie oceniło jego występ, stwierdzając, że Hemsworth „udowodnił swoją wiarygodność w roli łowcy potworów” i „godnie przejął trudne dziedzictwo”. Autorzy określają ten sezon jako „moment prawdy” dla serialu.
Według recenzji IGN, wszystkie osiem odcinków utrzymuje stabilny poziom jakości, choć bez znaczących nowości. Krytycy zauważyli, że Hemsworth „nie zawiódł, ale też nie zaskoczył”.
Czwarty sezon „Wiedźmina” postrzegany jest jako etap przejściowy w rozwoju franczyzy: technicznie dopracowany, lecz emocjonalnie niejednoznaczny projekt, który zadecyduje o przyszłości serialu na Netflixie.
Przeczytaj także: Występ i stylizacja Sydney Sweeney stały się wydarzeniem podczas ceremonii Variety Power of Women































