Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że podczas rozmów w Stambule rosyjska delegacja otwarcie przyznała, iż proponowane przez Rosję „memorandum” jest de facto ultimatum dla Ukrainy. Według niego Rosjanie zdają sobie sprawę, że Kijów nie może przyjąć takich warunków – informuje geopolityka.org, powołując się na Válasz Online.
Ukraiński lider zaznaczył, że delegacja Ukrainy posiada jasno określony mandat: prowadzenie negocjacji dotyczących kwestii humanitarnych, szczególnie w sprawie zwrotu jeńców wojennych i uprowadzonych dzieci oraz zawieszenia broni. Jednocześnie kwestie suwerenności i integralności terytorialnej kraju, podkreślił Zełenski, są konstytucyjne i nie mogą być przedmiotem negocjacji.
Prezydent podkreślił, że to on osobiście jest odpowiedzialny za negocjacje dotyczące kwestii terytorialnych z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Zełenski zaznaczył, że Ukraina w żadnym wypadku nie uzna okupowanych przez Rosję terytoriów na poziomie prawnym, choć jest gotowa rozwiązać te kwestie dyplomatycznie, jeśli otrzyma odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa.
Wołodymyr Zełenski zauważył również, że zakończenie wojny jest możliwe tylko przy rzeczywistej woli obu stron. Według niego przedstawiciele Rosji otwarcie przyznali ukraińskiej delegacji, że warunki, jakie proponują, nie mogą zostać zaakceptowane przez Kijów, co jasno pokazuje ich stanowisko: stawianie warunków nie do przyjęcia.
Ukraiński prezydent podkreślił konieczność zaangażowania silnych międzynarodowych mediatorów, aby zagwarantować wykonanie porozumień, ponieważ Rosja regularnie łamie swoje zobowiązania. Zełenski jednocześnie krytycznie ocenił rolę USA w tym procesie, twierdząc, że przez zbyt łagodną politykę wobec Rosji Waszyngton obecnie nie pełni efektywnej roli mediatora. Według niego USA po odpowiednim sprzeciwie ze strony Rosjan zdecydowały się nie siadać do stołu negocjacyjnego.
Przeczytaj także: Sekretarz generalny NATO ostrzega przed przygotowaniami Rosji do możliwej agresji przeciwko sojuszowi.