Dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy generał major Mychajło Drapaty złożył raport o dymisji po rosyjskim ataku rakietowym na 239. poligon, w wyniku którego zginęli ukraińscy żołnierze. W swoim oświadczeniu zaznaczył, że decyzja o opuszczeniu stanowiska została podjęta w wyniku osobistego poczucia odpowiedzialności za tragedię, pisze geopolityka.org powołując się na oświadczenie generała majora Drapatego.
Według Drapatego nie udało mu się w pełni zapewnić wykonania własnych rozkazów ani zmienić podejścia do służby wśród podwładnych. Podkreślił, że zachowanie żołnierzy ma znaczenie, jednak ostateczna odpowiedzialność spoczywa na dowództwie, które ustala zasady, podejmuje decyzje i odpowiada za ich skutki.
Generał zaznaczył szkodliwość zmowy milczenia i bezkarności w armii, dodając, że podejmował wysiłki, aby wyeliminować te zjawiska z Wojsk Lądowych. Jednocześnie przyznał, że powtarzające się tragedie świadczą o niewystarczających działaniach.
W wyniku rosyjskiego ostrzału zginęło 12 żołnierzy, są również ranni — to głównie młodzi żołnierze z batalionu szkoleniowego, z których większość przebywała w schronach. Drapaty wyraził współczucie rodzinom poległych i poszkodowanym.
Generał major zainicjował kontrolę wszystkich okoliczności zdarzenia, w tym działań dowódców, stanu schronów oraz skuteczności systemów alarmowych. Według niego wszystkim poszkodowanym udzielana jest niezbędna pomoc.
W oświadczeniu pojawiła się również myśl, że zwycięstwo jest możliwe tylko wtedy, gdy w armii panuje kultura odpowiedzialności i działania, a nie tylko formalnych słów. Dowódcy muszą codziennie odpowiadać za rozkazy, decyzje i życie podwładnych.
Przeczytaj również: UE przygotowuje strategię obronną dla Ukrainy bez udziału USA.