Federacja Rosyjska zakwestionowała możliwość podpisania memorandum pokojowego z Ukrainą, powołując się na rzekomy brak legalnego przedstawiciela ze strony ukraińskiej. Dyrektor departamentu prawnego MSZ Rosji, Maksim Musichin, oświadczył, że dokument może podpisać jedynie osoba posiadająca „mandat narodu”. Według niego obecny prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, utracił zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną legitymację. W związku z tym przedstawiciel rosyjskiej dyplomacji uznał kwestię legalności za jedną z głównych przeszkód dla zawarcia porozumienia — pisze geopolityka.org, powołując się na TASS.
Musichin wspomniał również, że zgodnie z konstytucją Ukrainy prawo do podpisania dokumentu może przysługiwać przewodniczącemu Rady Najwyższej. Jednak jego zdaniem istnieją wątpliwości, czy taki krok będzie możliwy w ramach ukraińskiego ustawodawstwa. Zasugerował, że Rusłan Stefańczuk, jako przewodniczący parlamentu, może formalnie posiadać odpowiednie uprawnienia, ale nie jest jasne, czy będzie mógł je faktycznie zrealizować.
Oddzielnie zaznaczono, że memorandum pokojowe, o którym wcześniej wspominał Władimir Putin w rozmowach z Donaldem Trumpem, obecnie wymaga nowego sygnatariusza ze strony Ukrainy. Musichin wskazał, że dopóki nie zostanie rozwiązana kwestia legalności strony ukraińskiej, zawarcie jakiegokolwiek porozumienia będzie zagrożone.
Przeczytaj także: USA nie będą wywierać presji na Moskwę: nowa strategia Trumpa wobec wojny.