Leo Turini, jak zwykle, znalazł kilka ciekawych metafor, podsumowując wczorajsze Grand Prix Japonii, a jeśli faworyt wciąż nie uszczęśliwia włoskich kibiców, radzi znaleźć pocieszenie w sukcesie Kimiego Antonellego za kierownicą samochodu Mercedes.
Cóż, dzisiaj nie będziemy musieli pisać o dyskwalifikacjach (były już precedensy, więc niczego nie można wykluczyć). Ale takie Ferrari mamy teraz. W najlepszym razie jest to średniak i na pewno nie jest kandydatem do złota. Nie ma nic do dodania.
Można zakładać, że w procesie modernizacji bolidu i wdrażania aktualizacji, Scuderia będzie jeszcze odrabiać straty, ale na chwilę obecną sytuacja wydaje się dość klarowna.
Ponieważ SF-25 rodził się w męczarniach, oto wyniki. To było od razu jasne, choć oczywiście można żywić nadzieje w nieskończoność. Ale mimo wszystko lepiej nie oszukiwać samego siebie.
Podsumujmy krótko.
Charles Leclerc dał z siebie wszystko zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigu. Ale zabrakło mu miejsca w czołowej trójce, tym bardziej, że wyścig odbył się w normalnych warunkach, nie było deszczu ani samochodów bezpieczeństwa.
A teraz kilka słów o Lewisie Hamiltonie: mam dla niego zbyt wielki szacunek, żeby oceniać go na podstawie wyników, jakie osiąga. Niestety, zawsze trzeba brać pod uwagę ograniczone możliwości maszyny.
A jednak, będąc Włochem, znajduję pocieszenie w patrzeniu na Kimiego Antonellego.
To był jego pierwszy wyścig na torze Suzuka i wypadł dobrze. Uzyskał także najlepszy czas okrążenia. A wszystko to na torze, o którym zawsze mówiono, że jest miejscem, w którym kierowca jest naprawdę sprawdzany i odkrywa swoją wartość.
Podsumowując, gratulacje dla Harry'ego Pottera świata motoryzacji!
Dobrze wypadli także Oliver Berman i Isaac Hajjar.
Jeśli chodzi o Carlosa Sainza, podejrzewam, że popadł w depresję: nie może dogonić Alexa Albona, chociaż nie jest aż tak szybki.
Nie wiem nawet, co teraz napisać o Maxie Verstappenie. Naprawdę jest jednym z najlepszych kierowców wszech czasów i współczuję tym, którzy wciąż odmawiają tego przyznania.
A najlepszym samochodem nadal jest McLaren. Ale oni już przegrali jeden wyścig…
Źródło