12 lutego aktywność dyplomatyczna kończąca wojnę Rosji z Ukrainą osiągnęła poziom neutralny. Prezydent USA Donald Trump przeprowadził rozmowy telefoniczne z rosyjskim dyktatorem Wołodymyrem Putinem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. W tym samym czasie Sekretarz Obrony USA Pete Hegseth złożył szereg głośnych oświadczeń o niemożności przystąpienia Ukrainy do NATO i powrotu do granic do 2014 r.
RBK-Ukraina opowiada, jak te działania zostały ocenione przez zachodnie media i jakie sygnały dla Ukrainy dostrzegły.
Spis treści
-
Politico (USA)
-
New York Post (USA)
-
Corriere della Sera (Włochy)
-
Frankfurter Allgemeine Zeitung (Niemcy)
-
Rzeczpospolita (Polska)
Donald Trump przeprowadził rozmowę telefoniczną z przywódcą Kremla Władimirem Putinem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim 12 lutego. Jak napisał prezydent USA na portalu społecznościowym TruthSocial, dialog z Putinem „był udany i bardzo produktywny”. Powiedział, że chce współpracować „bardzo ściśle” z Putinem i że „odpowiedzialne zespoły natychmiast rozpoczną negocjacje”. Trump poinformował Zełenskiego o treści rozmowy z Putinem. Przywódcy „omówili także różne kwestie związane z wojną”.
Tego samego dnia nowy sekretarz obrony USA Pete Hegseth, podczas swojego przemówienia na spotkaniu w Ramstein, wyraził opinię, że członkostwo Ukrainy w NATO „nie jest realistyczną opcją” jako gwarancja bezpieczeństwa zakończenia wojny. W swoim przemówieniu promocyjnym Hegseth zaapelował o „realistyczną” ocenę sytuacji na polu bitwy. Powrót do granic Ukrainy sprzed aneksji Krymu i początek wojny na wschodzie kraju jest jego zdaniem „celem pozornym”, którego realizacja doprowadzi do kontynuacji wojny.
Również w Paryżu odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Ukrainy, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch, Polski, Niemiec i Unii Europejskiej. Wspólne oświadczenie szefów MSZ krajów europejskich stwierdza, że zrzekli się niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy „w obliczu wojny zagranicznej Rosji”.
„Podzielamy cel dalszego wsparcia dla Ukrainy, dopóki nie zostanie osiągnięty sprawiedliwy, kompleksowy i trwały pokój. Pokój, który zagwarantuje interesy Ukrainy i jej europejskich sojuszników” – powiedzieli ministrowie.
Na wszystkie te wydarzenia zareagowały amerykańskie i europejskie media – czytamy w recenzji RBC-Ukraina.
Politico (USA)
Po bezpośrednich groźbach pod adresem Putina w pierwszych dniach urzędowania, nowe publiczne stanowisko Trumpa wobec Putina wygląda tak, jak obawiali się ukraińscy kolesie – jest to gwałtowny zwrot w amerykańskiej polityce zagranicznej, który jest w zasadzie przeciwieństwem podejścia prezydenta Joe Bidena, według liberalnego amerykańskiego pisma Politico Eli Stokolsa.
W odpowiedzi na jej ocenę poprzedni prezydent USA zerwał stosunki dyplomatyczne z Rosją i nadał priorytet ścisła współpraca z Zełenskim i sojusznikami z NATO. Biden nigdy też nie poparł perspektywy członkostwa Ukrainy w NATO, choć nie był tak otwarty jak Hegseth w Brukseli.
Ale podczas gdy Biden mówił o obronie Ukrainy jako o kwestii egzystencjalnej dla wszystkich demokracji, Trump kontynuował rozprawianie o naturze samej walki.
New York Post (USA)
Nadszedł czas, by znaleźć pokojowy świat – co może być możliwe tylko pod warunkiem, że wszystkie strony będą realistami – czytamy w artykule redakcyjnym w New York Post, zbliżonym do myśli Trumpa.
Różnica między obecną sytuacją a przeszłością polega na tym, że „mamy nowego prezydenta USA – silnego, ale umiejącego też negocjować”.
Putin wie, że nie może „pokonać” Donalda Trumpa, tak jak zrobił to Joe Biden, który regularnie ustępował, wchodząc w konflikt z „nuklearnym blefem rządu” (Putina), przez co nie udało mu się nakłonić Kijowa do zdecydowanych i szybkich działań w celu pokonania Rosjan. Zdaniem redakcji Biden stracił tę szansę bezpowrotnie: teraz będzie głupio domagał się powrotu Ukrainy do granic z 2014 roku.
Z drugiej strony, lata te zniszczyły rosyjską gospodarkę. Putin rozpaczliwie potrzebuje możliwości ponownej sprzedaży swoich zasobów energetycznych Zakhidowi, zwłaszcza jeśli chce uniknąć całkowitego uzależnienia od Chin.
Putin zrobi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc mu zachować twarz i upewnić się, że Zakhid wzmacnia kontrolę rządu Moskwy nad „bliską zagranicą”, jak uważa. Musi zaakceptować głos Wołodymyra Zełenskiego w rozmowach pokojowych, chyba że odbędą się prawdziwe negocjacje z Trumpem.
Trump musi również zdać sobie sprawę, że Zełenski jest kluczem do stabilnej przyszłości: jeśli ukraiński prezydent zaakceptuje siebie jako uczestnika farsy „pokoju w naszych czasach”, cały kraj będzie wyglądał i czuł się słaby – a czołgi Putina, ostatecznie, wkrótce znów zaczną się kruszyć.
Podobna umowa z Kijowem w sprawie pierwiastków ziem rzadkich jest rozsądnym sposobem Trumpa na zapewnienie sobie wsparcia USA dla Ukrainy i świata. Społeczeństwo widzi, że Ameryka postanowiła „coś zyskać” w zamian za wsparcie Ukrainy, co jasno pokazuje, że w interesie USA leży uznanie, że jakakolwiek przyszła agresja Putina będzie zagrożeniem – narażającym tym samym bezpieczeństwo Kijowa.
Dla tych umysłów pokój jest zimną, hazardową grą walczących stron – podsumowuje publikacja.
Corriere della Sera (Włochy)
Wołodymyr Putin, zdobywszy już uznanie, o które być może żywił największy niepokój, pisze recenzję publikacji Marca Imarisio. Ekskluzywny dialog z najbardziej wpływową osobą na świecie jest sam w sobie demonstracją siły w oczach świata.
Poczucie zwycięstwa nie wynikało z samego początku negocjacji, ale z faktu, że Rosja, po latach izolacji, była w stanie napisać traktat pokojowy w sprawie wojny, którą sama rozpoczęła. Jako dowód, że cel (Putina) został już osiągnięty, w komentarzach do rozmowy telefonicznej Putina z Trumpem nie zostaną przypomniane szczegóły techniczne dotyczące statusu granicy: dla jednych Donbas, dla innych Kursk.
Jak twierdzi Emario, mimo że Wołodymyr Zełenski wielokrotnie prosił Trumpa, aby najpierw porozmawiał z nim, a potem z Putinem, prezydent USA zrobił to samo. Teraz panuje przekonanie, że dla Moskwy można stworzyć „piosenkę dla świata”. Jednak zakres kwestii, które nie wnoszą nic do dyskusji, się poszerzył. Według słów prezydenta Rosji, który nigdy nie ukrywał swoich planów: zniszczyć Kijów, stworzyć „państwo sprawiedliwości na miejscu”, przyłączyć cztery ukraińskie obwody i znieść najważniejsze sankcje. Nowy prezydent USA będzie musiał zdecydować, czy przyjąć propozycję, którą jego poprzednik uważał za uwłaczającą całemu USA, mówi Emery.
Frankfurter Allgemeine Zeitung (Niemcy)
Działania Trumpa stanowią poważne zerwanie z dotychczasową polityką Zachodu wobec Ukrainy. To ważny krok w kierunku spełnienia żądań Putina i podważenia dużej części tego, co zostało powiedziane i zrobione na ten temat w najważniejszych krajach europejskich, w tym w Niemczech, w ostatnich latach. W takich okolicznościach nie będzie już żadnych „zwycięstw” dla Ukrainy – mówi Nikołaj Busse, redaktor działu polityki zagranicznej liberalno-konserwatywnego pisma FAZ.
Gdyby Moskwa była skłonna powstrzymać ogień w tych warunkach, byłoby to niewątpliwie wielką ulgą dla narodu ukraińskiego i żołnierzy po obu stronach. Jednakże w kategoriach geopolitycznych stanie się to początkiem nowej fazy nieistotności w Europie, ponieważ Rosja będzie mogła „naładować baterie” i zdać sobie sprawę, że NATO, które w dużej mierze ogranicza się do Europy, nie będzie już tak groźnym przeciwnikiem, jak było dotychczas.
Gdyby taki rozwój wypadków stał się oczywisty, Niemcy nie byłyby na to przygotowane, popiera Nicholas Busse.
Rzeczpospolita (Polska)
Mimo że w zbiornikach jego machiny wojennej brakowało paliwa, Putin ma teraz prezydenta Stanów Zjednoczonych, który go szanuje i chce z nim rozmawiać, twierdzi redaktor naczelny pisma Bogusław Chrabota.
Jego zdaniem Putin wciąż czeka na zdjęcie, na którym amerykański prezydent ściska jego dłoń. Ten moment kończy jego karierę i potwierdza sukces w barbarzyńskiej wojnie, którą rozpętał. Pierwsze takie zdjęcie z pewnością nie zostanie zrobione w Moskwie, lecz np. w trakcie negocjacji w Arabii Saudyjskiej. A dlaczego nie na Kremlu? To jest zdjęcie, na które Putin czeka najbardziej.
Ma ono na celu przedstawienie go jako prawowitego władcy świata – człowieka równego rangą prezydentowi Stanów Zjednoczonych – przedstawicielowi amerykańskiego supermocarstwa.
W ten sposób zbrodnie przeciwko Ukraińcom zostaną zakwestionowane. Wykluczenie ze współpracy międzynarodowej zostanie zakończone. Zagrożenie przestępczością na ISS rośnie. Putin i naród rosyjski zostaną uświęceni, a ich siła militarna wzrośnie. To będzie sensacja fotograficzna z Donaldem Trumpem. Wojna zostanie wygrana dla Rosjan.
Polska i UE, zdaniem Robotników, pójdą naprzód, koniec wojny będzie powiewem świeżego powietrza, na który czekała Europa. Trump powinien przywrócić normalne zasady handlu z Moskwą. Wygrają Francuzi, Niemcy, Włosi i Węgrzy. Ale nie Warszawa, bo ona lepiej niż inni rozumie, że w świecie, o którym mówi Trump, prezydent USA da Putinowi pewność, że może zrobić wszystko. Bez względu na to, jak wiele zrobił, ktoś wielki wyciągnie do niego pomocną dłoń.
Jeśli chodzi o opinię Chraboty, nie ma wątpliwości, że łaska zostanie przyznana „politycznemu trupowi” Wołodymyra Zełenskiego. Będzie musiał odejść na emeryturę po przegraniu wyborów, które Trump już przewidział. „Czy Ameryka weźmie Ukrainę pod swoje skrzydła, czy nie? Zobaczymy” – pisze Khrabota.
Do przygotowania tego materiału wykorzystano publikacje z Politico, New York Post, Corriere della Sera, Frankfurter Allgemeine Zeitung, Rzeczpospolita