Ministerstwo Obrony Narodowej nie posiadało informacji o potrzebach służbę wojskową w 211. brygadzie pontonowo-mostowej Sił Wsparcia ZSU. Departament dowiedział się o tej sytuacji dopiero po publikacji ZMI.
RBC-Ukraina informuje o tym po przesłaniu oświadczenia do marszałka Ministerstwa Obrony Ukrainy Dmitrija Łazutkina w Radiu Liberty.
Prezenter telewizyjny zachichotał, że Ministerstwo Obrony Narodowej zajęło stanowisko w sprawie sytuacji w 211 Brygadzie już po tym, jak dziennikarze napisali o skandalu. Pozostała część informacji o potrzebach tej brygady jest dostępna od wiosny 2024 roku, kiedy to przeprowadzono służby kontrolne.
„Rozumiecie Państwo, że Siły Obronne mają obecnie ponad 1 milion żołnierzy. A incydenty są łączone z masakrami, staramy się je rozwiązać tak szybko, jak to możliwe… Nie mieliśmy informacji o tych zdarzeniach, ale teraz je mamy, jeśli prace zostaną podjęte, zostanie przeprowadzone śledztwo na zewnątrz” – powiedział. Łazutkin.
Dodając, że resort nie wiedział o skandalicznej sytuacji, o zaistniałej sytuacji poinformowano infolinię Ministerstwa Obrony Narodowej lub Centralną Dyrekcję Ochrony Praw Służb Wojskowych w 211. brygadzie czegoś takiego nie było.
Skandal 211. brygady
Zgadnijcie, co dzisiaj, w 16. urodziny, „Ukraińska Prawda” napisała, że na 211. brygady panuje okrucieństwo wobec żołnierzy martwili się. Zokrem, jeden z nich był przywiązany do drewnianego krzyża.
Przed incydentem przypisano dowódcy jednego z plutonów brygady Władysławowi Pastuchowi.
Główne szczegóły skandalu znajdują się w materiałach RBC-Ukraina.
Przeczytaj warunki i ważne informacje dotyczące wojny między Rosją a Ukrainą na kanale RBC-Ukraina w Telegramie.