Jak Ponomarev bronił swojej tożsamości kulturowej. Źródło: facebook.com/Alexander Ponomarev
Ukraiński piosenkarz Aleksander Ponomariew w filmie dokumentalnym „Moja piękna kolonizacja” skomentował występy swoich kolegów w Rosji przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę. Według niego większość artystów wyjechała do kraju agresora w imię dużych zarobków – pisze WomanEL.
Był tam Oleg Skrypka, był tam Wakarczuk, Mariczka Burmaka&8230; Nie potrafię nawet krytykować. Ludzie pojechali zarabiać pieniądze. A może to zdrada? Taka była historia. Tak podróżowała cała Ukraina. Aby zarobić pieniądze – zauważył Ponomarev.
Piosenkarz podkreślił, że pomimo trudnej sytuacji pozostał wierny swojemu proukraińskiemu stanowisku i nigdy nie występował w Rosji.
W wieku 20 lat zdecydowałem, że zostanę ukraińską piosenkarką. Pomimo tego, że w zasadzie ludzie rosyjskojęzyczni w życiu codziennym. Na początku nie znałem zbyt dobrze języka ukraińskiego. Nauczył ją. Dlaczego tak się stało? Nadal nie rozumiem, jak to do mnie dotarło. Czy jestem z tego powodu szczęśliwy czy nie? Bardzo się cieszę, że Bóg mnie wtedy prawidłowo pouczył. Ale jak wytłumaczyć logikę młodego chłopca, który mógłby śpiewać wszędzie i zarabiać więcej pieniędzy i tak dalej? Opierałam się i mówiłam sobie, że będę piosenkarką ukraińskojęzyczną. Być może wynika to z tego, że prowadzę równoległą działalność: otworzyłam wtedy restaurację, miałam pieniądze, więc nie musiałam się zbytnio martwić” – stwierdziła artystka.
Film dokumentalny „Moja piękna kolonizacja” bada, jak Rosja zrusyfikowała ukraińską scenę muzyczną poprzez kulturę, zamieniając ją w narzędzie wojny informacyjnej. Wśród prelegentów filmu są Oleg Skrypka, Aleksander Sidorenko (Fozzy), Nikołaj Knyażycki, Witalij Portnikow i inni.
< p>Niedawno Aleksander Ponomariew pokazał rzadkie zdjęcie z dorosłym synem i obchodzącym swoje 51. urodziny