29 października generał ukraińskich sił zbrojnych Dmitrij Marczenko wygłosił donośne oświadczenie w sprawie możliwego przełomu frontu w Donbas i możliwa utrata Selidowa w najbliższej przyszłości.
Poinformuje o tym URA-Inform, powołując się na Dialog.
Prognozy te wywołały różne reakcje wśród ekspertów wojskowych: niektórzy popierali jego opinię, inni się z nią nie zgadzali. Pułkownik rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy Roman Svitan, choć wyznaje podobne stanowisko, wyraził się bardziej optymistycznie, zauważając, że obecną linię frontu można nadal utrzymać:
„Od sześciu miesięcy przepowiadam upadek frontu w Donbasie. Kiedy to nastąpi (nie daj Boże oczywiście) będziemy mieli duży problem. Bez wystarczających sił i środków będzie nam trudno zatrzymać Rosjan zarówno na kierunku zaporoskim, jak i na dniepropietrowsku.
Proponował wykorzystanie pracowników terytorialnych ośrodków werbowania (TMC) do wzmocnienia wschodniego Frontu, co jego zdaniem nie tylko pomoże wzmocnić obronę, ale także pozwoli jej odbudować zaufanie społeczne.
„Jeśli politycy tego nie zrobią, sami wydadzą na siebie konkretny wyrok za poddanie Donbasu. To, kto wykona to zdanie, będzie zależało od dalszego rozwoju sytuacji w tym obszarze. Ale my (analitycy wojskowi – red.) ostrzegamy przed takim scenariuszem od wiosny. Teraz generałowie już zaczynają o tym mówić” – powiedział Svitan.
Następnie Svitan podkreślił, że w tej chwili sytuacja na polu bitwy nie zależy od wojska, ale od polityków.
Stało się również wiadomo, że Rosja przygotowuje poważną ofensywę zimą: osoba mająca dostęp do informacji poufnych ujawniła to, co zgłoszono MI6.