Żołnierz trafił do aresztu na dwa miesiące.
Siergiej Gniezdiłow na sali sądowej 6. OMPBR, który ostatni miesiąca ogłosił, że opuszcza miejsce służby bez pozwolenia służb. Poinformowała o tym „Public”.
Zawodnik został osadzony w areszcie na 60 dni. Powiedział, że będzie głodny, jeśli Ministerstwo Obrony nie wypracuje projektu ustawy o demobilizacji.
Gniezdełow wyraził pewność, że zostanie skazany i stwierdził, że przepisy dotyczące personelu wojskowego na Ukrainie są dyskryminujące.< /p>
„Służba jest obowiązkiem każdego obywatela, a ochrona jest obowiązkiem każdego obywatela naszego kraju, ale bez jasnych terminów zamienia się to w poddaństwo” – uważa.
Żołnierz 56. Brygady Siergiej Gniezdiłow rozpoczął służbę w 2019 roku. We wrześniu tego roku publicznie ogłosił, że opuszcza swoją jednostkę bez pozwolenia. Swoją decyzję uzasadnił brakiem jasnych warunków świadczenia usług. Brygada, komentując decyzję Siergieja, nazwała ten krok przestępstwem. Wiadomo, że wojskowy musiał przejść badania lekarskie w jednym ze wschodnich miast, ale jednocześnie udał się do Kijowa.
W tym tygodniu, w środę, Gniezdełow został zatrzymany. Według funkcjonariuszy organów ścigania kilkakrotnie się ukrywał i zmieniał miejsce zamieszkania. Sam Gniezdiłow we wtorkowym komentarzu dla „Los Angeles Times” poinformował, że przebywał w Karpatach.
Funkcjonariusze zakwalifikowali działania wojskowego jako dezercję, zagrożoną karą do 12 lat więzienia.
Więcej na ten temat – w materiale „Na Ukrainie aktywnie dyskutuje się o problemie SZCh i konieczności demobilizacji. Co mówi wojsko i czy jest reakcja państwa”.