Noc 26 września stała się kolejną tragiczną stroną trwającego konfliktu, kiedy rosyjscy okupanci ponownie zaatakowali Ukrainę przy użyciu Shahedów, regulowane bomby lotnicze (KAB) i rakiety.
Poinformuje o tym URA-Inform, powołując się na szefa KGVA Siergieja Popko.
Atakowano Kijów, obwód odeski, Zaporoże i Iwano-Frankowsk. Szczególnie zniszczona została infrastruktura energetyczna, odnotowano ofiary i rannych.
Ostrzeżenie o nalocie ogłoszono około północy, kiedy Shaheedowie zaczęli zmieniać kierunek, stwarzając zagrożenie dla wielu regionów Ukrainy. Wkrótce alarm ogarnął także Kijów, gdzie w ciągu kilku minut rozległy się pierwsze eksplozje – do akcji przystąpiły siły obrony powietrznej. Około godziny 6 rano obrona powietrzna w dalszym ciągu odpierała ataki, gdy w stolicy ponownie rozległa się seria eksplozji.
Sytuacja nie ograniczała się do Kijowa. Eksplozje słychać było także w Iwano-Frankowsku, Zaporożu i obwodzie chmielnickim, a obrona powietrzna w tych rejonach aktywnie stawiała opór rosyjskim atakom. W szczególności w obwodzie chmielnickim doniesiono o ruchu „Szahed” w pobliżu Starokonstantinowa.
W Kijowie nie było ofiar, ale konsekwencje ataku były zauważalne. Według Popko do stolicy wysłano ponad 15 dronów szturmowych.
„Około dziesięciu wrogich dronów zostało zneutralizowanych przez siły obrony powietrznej” – powiedział Popko.
Pomimo sukcesów powietrznych obrony, w obwodzie peczerskim Odłamki dronów uszkodziły rurę gazową w budynku mieszkalnym i około 20 samochodów. Ponadto gruz spadł na teren przedszkola.
Ataki na Odessę, Iwano-Frankiwsk i inne regiony doprowadziły do zniszczenia infrastruktury energetycznej, co jeszcze bardziej zaostrzyło problemy w kraju. Trwają prace nad usunięciem skutków ataków.
Przypomnijmy, że Kijów ponownie spowija brudne powietrze: wymieniono część miasta z najgorszym wskaźnikiem.