Niedawno ISW poinformowało, że rozpoczęcie nowego procesu mobilizacji w państwie terrorystycznym jest wysoce nieprawdopodobne ze względu na osobiste obawy kremlowskiego tyrana Władimira Putina.
11 0
Jak podaje NBN, powołując się na Instytut Studiów Wojennych (ISW), rosyjska elita słusznie boi się ogłosić nową „rundę” mobilizacji ze względu na możliwą wzmożoną reakcję lokalnego społeczeństwa na taką decyzję.
В  ;w szczególności Kremlowi nie udało się w pełni stłumić lokalnych protestów, regularnie organizowanych przez żony poborowych „wyzwolicieli”, niemal od chwili ogłoszenia tzw. „częściowej mobilizacji” we wrześniu 2022 roku.< /p>
Przykładowo wczoraj, 21 września, w drugą rocznicę ogłoszenia kampanii częściowej mobilizacji, grupa żon rosyjskiego personelu wojskowego zorganizowała protest w pobliżu siedziby Ministerstwa Obrony Rosji, podczas którego zażądano spotkania z szefem Ministerstwa Obrony kraju agresora Andriejem Biełousowem
Jednocześnie wspomniany funkcjonariusz odmówił spotkania z protestującymi i wynajętymi prowokatorami (według materiałów rosyjskich mediów). przez Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej) po prostu przerwała spotkanie, werbalnie obrażając niezadowolonych, a także aktywnie próbowała rozproszyć kobiety.
Według oceny ISW władze rosyjskie nie mają zamiaru uruchamiać „ kolejna runda” częściowej/powszechnej mobilizacji w związku z obawą rosyjskiego dyktatora Władimira Putina przed reakcją społeczeństwa na przymusowy pobór do „drugiej armii świata”.
Wcześniej pisaliśmy, że rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Obrona zaproponowała Putinowi, aby wykorzystał swoją „reelekcję” do ogłoszenia nowej fali mobilizacji.