Okupanci wysyłają personel wojskowy na „pewną śmierć”, wykorzystując go jako przynętę dla ukraińskich dronów.
> W rejonie Charkowa , taktyka ataku wroga zależy od obszaru. Na przykład w pobliżu Głubokoje i Lipców niewierni z niego korzystają – wysyłają grupy szturmowe i monitorują, jak Ukraińcy zadają im ognistą klęskę.
Mówca OTU „Charków” Witalij Sarantsev mówił o tym w programie w powietrzu teletonu, pisze Ukrinform.„Mamy zarówno otwarty teren, jak i zabudowę miejską, a taktyka w różnych lokalizacjach jest nieco inna. Na przykład w kierunku Głubokoe-Lipke wróg tu i ówdzie stosuje taktykę, która w moim przypadku zdaniem, są dość prymitywne, a jednocześnie wymagają dużych zasobów, to znaczy wysyłają do przodu grupy ludzi, którzy przeprowadzają akcje szturmowe, a jednocześnie służą jako swego rodzaju przynęta” – zauważył.
Dzięki „żywym wabikom” wróg śledzi ukraiński system ogniowy, aby następnie nad nim popracować.
Według niego takie ataki można w bitwie powtarzać kilkukrotnie. , czyli „okupant nie oszczędza ludzi”.
- Od kilku miesięcy rosyjskie wojsko blokuje fabrykę kruszywa we Wołczańsku w obwodzie charkowskim.