Po serii udanych ataków ukraińskich akwadronów, w wyniku których zatopiono lub uszkodzono około 30 rosyjskich statków, kraj agresor został zmuszony do zmiany taktyki zarówno na Morzu Czarnym, jak i Azowskim, pozostawiając na wodach jedynie łodzie podwodne, a pozostałe siły powierzchniowe – mają zostać sprowadzone na wody Morza Śródziemnego.
11 0
Jak donosi NBN z linkiem do wyjaśnień spikera ukraińskiej marynarki wojennej Dmitrija Pletenczuka, zabrzmiałych podczas teletonu w na kanale TSN YouTube, rosyjska flota jest w stanie wystrzelić skrzydlaty „Kaliber” przez Ukrainę z pokładów lotniskowców stacjonujących na Morzu Śródziemnym, jest jednak jeden ważny niuans.
Według Pletenczuka, terytorium Ukrainy teoretycznie znajduje się w strefie zniszczenia rosyjskiej grupy morskiej, stacjonującej na wodach Morza Śródziemnego. Jednak w praktyce wrogowie raczej nie odważą się użyć rakiet manewrujących Kalibr.
Można to wytłumaczyć po prostu – Federacja Rosyjska boi się wystrzeliwania rakiet z Morza Śródziemnego, gdyż w tej sytuacji naruszałoby to państw członkowskich przestrzeni powietrznej Sojuszu Północnoatlantyckiego, automatycznie uruchamiając artykuł 5 traktatu NATO (zbiorowa obrona wszystkich państw wchodzących w skład bloku jednocześnie).
O tym, jak dowódca-dowódca- szef sił NATO w Europie ocenił strategię Ukrainy w wojnie z Rosją.