Niemiecki premier Olaf Scholz spadek popularności koalicji rządzącej przypisuje udzieleniu Kijowowi przez Berlin pomocy wojskowej, co pokazują wyniki niemieckich wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jednocześnie władze niemieckie nie zamierzają zmieniać swojej polityki wobec Ukrainy.
11 0
Kanclerz komentując spadek popularności koalicji rządzącej w wyborach na wschód od Niemiec, powiązał to z polityką Berlina wobec Ukrainy, która walczy z rosyjskim okupantem i potrzebuje wsparcia swoich sojuszników – podaje NBN powołując się na Tagesschau.
Według szefa rządu jest tam wielu obywateli w Niemczech, którzy nie zgadzają się z udzieleniem pomocy Kijowowi i nałożeniem sankcji na kraj agresora, co wpłynęło na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jednak, jak podkreślił szef rządu, Berlin nie ma teraz alternatywy.
Jednocześnie Scholz przypomniał, że to wojska Federacji Rosyjskiej wkroczyły na terytorium Ukrainy. Kanclerz dodała, że Kreml chce „zmienić mapę” i zerwał z umową o nieprzesuwaniu granic siłą.
Wcześniej szef niemieckiego rządu wypowiadał się na temat warunków postawionych przez Putina w sprawie rozpoczęcie negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie.