Wasilij świętował zwycięstwo flagą narodową, ale nie wspomniał nic o Ukraina i wojna.
Ukraiński bokser Wasilij Łomaczenko podzielił się swoimi emocjami po jasnym zwycięstwie przez nokaut w walce z Australijczykiem George Kambosos strong>, gdzie stawką był wakujący pas mistrza świata IBF w wadze lekkiej.
Ukrainiec zadedykował zwycięstwo w tej walce swojemu ojcu i trenerowi Anatolijowi Łomaczence.
„Po pierwsze chcę podziękować Panu Bogu, Jezusowi Chrystusowi. Jestem bardzo wdzięczny. Po drugie, chcę złożyć hołd mój przeciwnik George i jego zespół mają mocny zespół.
Chcę też bardzo podziękować mojemu zespołowi, mojemu ojcu, mojemu trenerowi, rodzinie, dzieciom i przyjaciołom , chcę bardzo podziękować wszystkim ludziom za wsparcie boksu.
Dziś znów jestem mistrzem świata. Ten tytuł i walka są dla mojego ojca. Chcę mu powiedzieć, że jestem mu bardzo wdzięczna i doceniam. Trenował mnie, przygotowywał i zasłużył na to – na ten pas dla mojego ojca. Chcę wrócić do domu i spędzić czas z rodziną” – powiedział Łomaczenko po walce na ringu.
Ukrainiec znokautował Australijczyka w 11. rundzie. Sędzia przerwał walkę po dwukrotnym powaleniu Wasyla jego przeciwnik.
Przypomnijmy, że podczas ogłoszenia zwycięzcy Łomaczenko był na ringu z ukraińską flagą, ale w swoim przemówieniu nie wspomniał ani słowem o Ukrainie i wojnie.
Dla Łomaczenki była to pierwsza walka od maja 2023 roku, kiedy jednogłośną decyzją przegrał z Amerykaninem Devinem Haneyem w walce o tytuł absolutnego mistrza świata wagi lekkiej 36-letni Ukrainiec ma na swoim koncie 18 zwycięstw (12 przez nokaut). oraz 3. porażki na zawodowym ringu.
Kambosos poniósł trzecią porażkę w swojej karierze 30-letni Australijczyk ma na swoim koncie także 21 zwycięstw (10 przez nokaut).