W obwodzie donieckim w wyniku „przyjaznego ognia” zginęło 9 najeźdźców, których koledzy wzięli za żołnierzy Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. Szczegóły zdarzenia zostały ujawnione w Internecie.
11 0
Zdjęcie – Radio Wolna Europa/Radio Liberty/Serhij Nużnienko za pośrednictwem REUTERS
Rosyjski kanał Telegramu „Kremlin Tabakierka” pisze, że kilka dni temu w rejonie we wsi Ocheretino w obwodzie donieckim w wyniku przyjaznego ognia zginęło prawie dziesięciu „wyzwolicieli”, podaje „NBN”.
Doniesienia mówią, że grupa najeźdźców zastrzeliła swoich kolegów, podejrzewając, że byli sabotażystami. Okupanci pomylili personel wojskowy Sił Zbrojnych Rosji z paszportami kraju agresora z bojownikami Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. Okazało się, że likwidowanymi „wyzwolicielami” byli ci sami żołnierze Putina.
Towarzysze rozstrzelanych najeźdźców, dowiedziawszy się o zdarzeniu, otworzyli ogień z moździerzy na miejscu morderstwa, „zabijając” trzech więcej okupantów. W wyniku konfliktu na „koncert w Kobzonie” poszło łącznie 9 żołnierzy armii Putina.
Jak podano, w nocy 24 kwietnia pod Mariupolem doszło do uderzenia funkcjonariuszy „drugiej armii świata”. Doradca burmistrza miasta Piotra Andriuszczenki poinformował o stratach wroga.