Świat naukowy od dawna bada przyczyny choroby Alzheimera.
To informację przekazała Storinka, podaje „URA-Inform”.
Poczyniono różne założenia, ale nie przybliżyły nas one w żaden sposób do zrozumienia, gdzie zaczyna się demencja. Nie pozwoliło to na prawidłowe i terminowe przepisanie leczenia, zatrzymując objawy choroby na wczesnym etapie.
Do nieoczekiwanego wniosku doszli australijscy naukowcy z Instytutu Innowacji Medycznych na Uniwersytecie Curtin. Powiązali występowanie choroby Alzheimera z długotrwałym stresem.
W swoich ustaleniach naukowcy argumentują, że to właśnie stres utrzymuje ludzki układ neuroendokrynny w ciągłym napięciu. Reguluje trawienie, odporność, nastrój i energię, a także odpowiada za produkcję hormonu kortyzolu, który jest reakcją organizmu na sytuacje stresowe.
Jednak przy stałym wzroście stresu dochodzi do nieprawidłowego funkcjonowania układu organizm, a kortyzol zaczyna być wytwarzany w znacznie większych ilościach, niż jest to konieczne. A potem organizm zaczyna je blokować w inny sposób, co powoduje rozwój demencji.
W istocie mózg po prostu zaczyna wymazywać z pamięci wspomnienia, które mogą powodować bolesne odczucia.
Przypomnijmy, że poprzednio donoszono, że nazwano narząd, od którego zależy oczekiwana długość życia: i nie jest to serce ani wątroba.