Szef niemieckiego rządu Olaf Scholz po raz kolejny sprzeciwił się przekazaniu Kijowowi rakiet manewrujących Taurus. Kanclerz znalazła nowy argument, dlaczego Berlin nie powinien dostarczać Ukrainie tej broni dalekiego zasięgu.
11 0
< p class="wp-caption-text">Zdjęcie – LUIS ROBAYO/AFP
Szef niemieckiego rządu zauważył, że nie da się stworzyć systemu uzbrojenia o bardzo szerokim zasięgu bez uprzedniego zastanowienia się, jak kontrola nad nim będzie sprawowana, podaje NBN, powołując się na brytyjską publikację The Guardian.
Według kanclerza, jeśli Berlin chce kontrolować broń, którą dostarcza Kijowowi, musi koniecznie angażować w to niemieckich żołnierzy. Polityk zaznaczył, że nie wchodzi to w grę w jego przypadku.
Wcześniej media informowały, że Wielka Brytania tłumaczy Niemcom potrzebę dostarczenia Ukrainie broni dalekiego zasięgu. W tym celu Londyn zaproponował Berlinowi układ: Wielka Brytania przeniesie swoje rakiety manewrujące do Kijowa, a Niemcy uzupełnią brytyjskie rezerwy swoją bronią dalekiego zasięgu.
Przypominamy, że były szef ukraińskiego MSZ wymienił warunek, pod jakim Scholz miałby wysłać do Kijowa rakiety Taurus.