Niektóre bardzo wygodne „urządzenia” można przekształcić w narzędzia hakerskie i wcale nie dlatego, że użytkownik nieostrożnie pobrał złośliwe oprogramowanie.
11 0
O tym, że według nowego badania przeprowadzonego przez specjalistów z University of Florida i ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa IT z firmy CertiK w ładowarkach bezprzewodowych wykryto poważną lukę – pisze NBN.
Jak się okazało, cyberterroryści potrafią przekierowywać impulsy elektromagnetyczne generowane przez stacje ładowania, aby spowodować uszkodzenia, w tym włamania, do urządzeń działających zarówno na iOS, jak i Androidzie, nie wykluczając zwiększonego ryzyka przegrzania akumulatorów „gadżetu” do temperatury krytycznej warunki, które mogą doprowadzić do jej zapłonu.
Problem w szczególności polega na tym, że napastnicy manipulują przepływem prądu wchodzącego do ładowarki, tworząc podobne „przerwy”, które następnie wykorzystywane są do regulacji gęstość pola magnetycznego potrzebnego do ładowania, bez fizycznej ingerencji w samo urządzenie, a jedynie poprzez zmianę natężenia wejść z sieci elektrycznej.
Ponadto metodą tą można aktywować ukryty głos poleceń na smartfonie/tablecie, otwierając drogę do uzyskania pełnej kontroli – hakerzy „wyciekną” dane osobowe (hasła/loginy) do sieci lub nawet bezpośrednio zniszczą urządzenie poprzez przegrzanie.
Wcześniej  ;pisaliśmy o tym, że eksperci uznali 6 najlepszych smartfonów z Androidem według lutego 2024 r. .