Wzrost rosyjskiej gospodarki pomimo zachodnich sankcji sugeruje, że okazała się ona zaskakująco odporna, ale z tego wzrostu nie wynika nic dobrego. Opinię tę wyraziła dyrektor MFW Kristalina Georgiewa w wywiadzie dla CNBC.
►Zasubskrybuj stronę Ministerstwa Finansów na Facebooku: główne aktualności finansowe
Pod koniec stycznia Międzynarodowy Fundusz Walutowy ponad dwukrotnie podniósł swoją prognozę tempa wzrostu gospodarczego Rosji w tym roku, zwiększając ją z 1,1% w roku października do 2,6%.
Jednak Georgiewa podkreśliła, że Rosja stoi przed poważnymi trudnościami.
„To jest gospodarka wojenna. Jeśli spojrzeć na Rosję, dziś produkcja rośnie, głównie na cele wojskowe, spada konsumpcja. Tak mniej więcej wyglądał Związek Radziecki” – zauważyła Georgiewa.
Wydatki Rosji na obronność szybko wzrosły od początku wojny. W listopadzie ubiegłego roku Putin zatwierdził budżet państwa, który zwiększył wydatki na wojsko do około 30%, co stanowi prawie 70% wzrost w latach 2023–2024.
Według analizy Reuters wydatki na obronę i bezpieczeństwo w tym roku wyniosą około 40% całkowitych wydatków budżetu Rosji.
Jednak według szacunków naukowców na uchodźstwie, zebranych w październiku ubiegłego roku, w tym samym czasie Rosję opuściło ponad 800 tysięcy osób. Wśród tych, którzy uciekli, jest wielu wysoko wykwalifikowanych pracowników z takich dziedzin, jak informatyka i nauka.
„Naprawdę uważam, że rosyjska gospodarka stoi w obliczu bardzo trudnych czasów ze względu na odpływ ludzi i ograniczony dostęp do technologii, wiążą się z sankcjami” – powiedziała Georgieva.
Dodała również, że chociaż „liczby wydają się pozytywne, nie kryje się za nimi niezbyt dobra historia”.