W komentarzu dla LB.ua poinformował, że podczas czynności dochodzeniowych w domu Paszyńskiego „nic nie znaleziono”.
Prawnik byłego posła ludowego, przewodniczącego Narodowy Paszynski Andriej Fedur skomentował ogłoszenie podejrzeń wobec swojego klienta w sprawie z lat 2014–2018 dotyczącej tzw. paliwa Kurczenki.
W komentarzu dla LB.ua poinformował, że podczas czynności dochodzeniowych w domu Paszyńskiego „nic nie znaleziono”. Zgłoszono podejrzenie.
„Zgłoszono podejrzenie w celu złożenia raportu. Mówimy o 14. roku” – skomentował.
W środę Siergiej Paszynski został wezwany na przesłuchanie do NABU . Wniosek o wybór środka zapobiegawczego nie został jeszcze doręczony.
- Były poseł ludowy Siergiej Paszynski poinformował dziś o przeszukaniach w sprawie tzw. paliwa Siergieja Kurczenki.
- Po obaleniu reżimu Wiktora Janukowycza okazało się, że bliski mu oligarcha Siergiej Kurczenko nielegalnie sprowadził ponad 90 tys. ton produktów naftowych. Od 2014 roku sąd konfiskuje to paliwo, które postanowił przekazać ukraińskiej armii. W lipcu 2015 roku wojsko otrzymało pierwsze paliwo Kurczenko.
- Jednak teraz stało się jasne, że rzekomo utworzono grupę przestępczą w celu sprzedaży paliwa. NABU i SBU poinformowały dzisiaj, że NABU twierdzi, że jeden z przedsiębiorców z branży naftowej, mający „właściwe koneksje” w Administracji Prezydenta, rzekomo opracował plan przejęcia skonfiskowanego paliwa. Jak wynika ze śledztwa, do popełnienia przestępstwa zaangażował swojego partnera biznesowego, który był urzędnikiem Administracji Prezydenta – sądząc po nagraniu wideo, jest to Siergiej Paszynski. Przedsiębiorstwo państwowe sprzedało skonfiskowane surowce po zaniżonych cenach spółce kontrolowanej przez organizatora programu. Jednocześnie środki częściowo wpłacone przez tę spółkę zostały przelane na konta innych kontrolowanych podmiotów gospodarczych, a do budżetu państwa nie wpłynęła ani jedna hrywna.