Forbes stwierdził, że „druga armia świata” chce przed marcem odbić Kupiańsk w obwodzie charkowskim. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz regionalna administracja wojskowa skomentowały informacje zachodnich mediów.
11 0
W artykule Forbesa zauważono, że Rosyjskie Siły Zbrojne zamierzają odbić Kupiańsk przed „ reelekcję” kremlowskiego dyktatora Władimira Putina w marcu. W tym celu wróg skoncentrował na terenie miasta około 40 000 najeźdźców, 50 czołgów i 600 wozów bojowych – podaje NBN.
Szef OVA w Charkowie Oleg Sinegubow komentując wypowiedzi zagranicznych dziennikarzy, przypomniał, że od lutego 2022 r. w pobliżu Kupiańska posuwa się „druga armia świata”.
Urzędnik wyjaśnił, że ten kierunek jest dla najeźdźców strategicznie ważny; tutaj używają całej broni, jaką posiadają. Dodał, że Siły Zbrojne Rosji od ponad sześciu miesięcy postępują na wszystkich odcinkach frontu, a Siły Obronne skutecznie odpierają ataki. Ponadto obrońcy stale wzmacniają potencjał obronny obwodu charkowskiego i przygotowują się na rozwój wydarzeń.
Z kolei szef Centrum Operacyjnego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andriej Kowalenko stwierdził, że dane medialne dotyczące gromadzenia się sił rosyjskich w pobliżu miasta odbiegają od rzeczywistości. Porucznik Sił Zbrojnych Ukrainy zauważył, że jednocześnie Zachód musi zdać sobie sprawę z powagi sytuacji na polu bitwy, zwłaszcza ci, którzy decydują się pomóc Ukrainie.
Wcześniej Siły Zbrojne Ukrainy Ukraina wyjaśniła, czego potrzebuje wróg, aby ponownie zaatakować Charków.< /p>