Tę informację przekazało Cursorinfo, raporty URA-Inform.
W Rosji zaczęto wysyłać spersonalizowane urny na prochy krewnym wciąż żyjących funkcjonariuszy uczestniczących w tzw. „SVO”.
„Urny pogrzebowe” z prochami prochy ich synów wysyłane są do krewnych bezpośrednio do domu. Opowiedziała to matka okupanta, który bierze udział w wojnie z Ukrainą jako „medyk bojowy”.
W jednej z grup na portalach społecznościowych poświęconych tematowi „ SVO”, skarżyła się, że otrzymała domową urnę pogrzebową.
‚Urna na prochy, podpisana imieniem mojego syna, została dostarczona do mojego domu, rzekomo od jego kolegów, którzy rzekomo chcą w ten sposób wesprzeć jego rodzina' , — – napisała.
Kobieta początkowo wpadła w strach i rozpacz, dopiero potem zdała sobie sprawę, że niedawno komunikowała się z okupantem. Później oddzwoniła do niego i w końcu dowiedziała się, że zrobili sobie z niej żart.
„Co to było? Czyj okrutny żart? Kogo mój syn tak bardzo zirytował? W każdym razie policja rozprawi się z „żartownicami” – groziła.
Warto zaznaczyć, że nie jest to odosobniony przypadek: takie „komiczne” urny „chodzą” po całej Federacji Rosyjskiej. A Rosjanie narzekają, że takie „prezenty” wywierają na nich potężny wpływ psychologiczny.
Przypomnijmy, że wcześniej tak było poinformowała, że w Federacji Rosyjskiej rozpoczęły się prześladowania Kristiny Orbakaite: powód stał się znany.