Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej i władze lokalne złożyły skargi w związku z kolejnymi atakami UAV. W nocy z czwartku na 11 stycznia cztery regiony kraju agresora zostały zaatakowane przez drony. Departament twierdzi, że drony rzekomo zestrzeliła obrona powietrzna.
Służba prasowa Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowała, że w nocy obwody rostowskie, kałuskie i tulskie zostały zaatakowane przez drony – podaje NBN.
Tradycyjnie Ministerstwo Obrony Narodowej oświadczyło, że siły obrony powietrznej przechwyciły nad tymi obwodami trzy bezzałogowe statki powietrzne i powstrzymały próbę „reżimu kijowskiego” przeprowadzenia „ataku terrorystycznego”. Okazało się też, że w nocy obwód Woroneża również był niespokojny.
gubernator Aleksander Gusiew skarżył się na swoim kanale w Telegramie, że dron wdarł się przez dach budynku niemieszkalnego w jednej z gmin obwodu. Urzędnik Putina twierdzi, że w wyniku uderzenia UAV nie doszło do pożaru i nikt nie odniósł obrażeń.
Przypomnijmy, że 10 stycznia Federacja Rosyjska złożyła skargę w związku z atakiem dronów w obwodzie Saratowa. Okazało się, że drony zaatakowały lotnisko armii Putina w Engels.