Zdjęcie Na Morzu Czarnym doszło do eksplozji mini-cywilnego statku morskiego wroga pływającego pod banderą Panamy.
Jak podaje Ukrinform, Siły Obronne południowej Ukrainy poinformowały o tym w telegramie.
Masowiec płynął do jednego z portów nad Dunajem, aby załadować zboże.
Statek stracił prędkość i kontrolę, a na górnym pokładzie wybuchł pożar. Aby uniknąć zalania, kapitan unieruchomił statek na mieliźnie.
Z raportu wynika, że łodzie Morskiej Służby Bezpieczeństwa oraz Poszukiwań i Ratownictwa natychmiast udzieliły pomocy załodze i zabrały na pokład lekarzy.
Podczas inspekcji statku i przesłuchania kapitana stwierdzono, że dwóch marynarzy zostało rannych.
Jednego udzielono pomocy na miejscu, drugiego rannego mężczyznę w asyście lekarzy przewieziono do pobliskiego szpitala na dalsze badania. Jego stan jest zadowalający.
Na statek wysłano holowniki, które miały go wypłynąć na powierzchnię i dostarczyć do portu.
Południowe siły obronne podkreśliły, że w dalszym ciągu zapewniają bezpieczeństwo żeglugi cywilnej w warunkach gęstej zaminowania morza przez wroga. Sztormowa pogoda często zwiększa zagrożenie w kopalniach. Dlatego też kwestia usuwania min morskich przy wsparciu partnerstwa międzynarodowego pozostaje aktualna.
Jak podał Ukrinform, Natalia Gumenyuk, spikerka wspólnego centrum prasowego koordynacji Sił Obronnych Południa, nie wyklucza, że Rosjanie wykorzystają drona Dandelion przed sądami cywilnymi.
Zdjęcie: Siły Obronne Południowej Ukrainy