Läänemets poinformował o tej informacji na swoim Facebooku, podaje URA-Inform.
Według do szefa MSZ, zgodnie z prawem międzynarodowym Estonia nie ma prawa odsyłać na Ukrainę mężczyzn odpowiedzialnych za służbę wojskową bez odpowiedniej decyzji rządu.
Minister podkreślił, że w swoich wcześniejszych wypowiedziach informacja o jego gotowości do przekazania na Ukrainę jej obywateli odbywających służbę wojskową zamieszkujących terytorium Estonii została błędnie zinterpretowana.
Zauważył, że ani on, jako Minister Spraw Wewnętrznych, ani państwo estońskie nie mają celu wysyłania na front ukraińskich mężczyzn w wieku mobilizacyjnym mieszkających w Estonii.
Läänemets dodał jednak, że jeśli Ukraina zwróci się do Estonii z prośbą o pomoc w mobilizacji swoich obywateli przebywających w kraju, trudno byłoby takiej prośbie odmówić. Podkreślił, że odmowa oznaczałaby także wycofanie się z Ukrainy, która jest w stanie wojny.
Minister zauważył, że na chwilę obecną nie ma możliwości przekazania na Ukrainę mężczyzn odpowiadających za służbę wojskową zgodnie z art. prawo międzynarodowe. Wymaga to odrębnego porozumienia między krajami i co najmniej decyzji na szczeblu rządowym.
Läänemets podkreślił, że ważne jest, aby dać jasny sygnał Ukraińcom mieszkającym w Estonii: kraj nie zamierza aby ich wydalić i nie będzie pracować nad wysłaniem uchodźców na front.
Przypomnijmy, że Tymoszenko powiedziała, kogo należy zmobilizować zamiast studentów i osób niepełnosprawnych: profesjonaliści powinni służyć.