Foto: Jurij Ignat, marszałek Sił Powietrznych Ukraińskich Sił Zbrojnych (mil.in.ua) Autor: Iwan Nosalski
Na razie nie ma sensu dostarczać przez kraje zachodnie F-16 na Ukrainę, bo to utrzyma samoloty na celowniku wroga. Nasz kraj musi być w stu procentach gotowy na takie dostawy.
Poinformowała o tym RBC-Ukraina, powołując się na oświadczenie marszałka Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurija Ignata w Radiu Liberty.
Prelegent został poproszony o skomentowanie informacji zachodnich analityków, że pierwsze F-16 mogą zostać dostarczone na Ukrainę jeszcze w tym roku.
Ignat przypomniał, że prezydent Ukrainy Władimir Zełenski rozmawiał telefonicznie z premierem Holandii Markiem Rutte. Szef holenderskiego rządu powiedział, że jego kraj przygotuje pierwszych 18 myśliwców do dostarczenia na Ukrainę.
” Po co dostarczać tu samoloty? Żeby stały tutaj pod ostrzałem wroga? Trzeba poczekać, aż wszystko będzie gotowe na 100 procent : infrastruktura, piloci, którzy obecnie przechodzą szkolenie pod okiem instruktorów, a także kadra inżynierii lotniczej – podkreślił mówca Sun.
Wyjaśnił, że inżynierowie będą nie tylko przygotowywać samoloty, ale także zajmować się bronią.
“Bierzemy samolot, żeby na nim walczyć, a nie po to, żeby stał. Dlatego broń lotnicza wymaga pewnej wiedzy, aby ją skonfigurować i uderzyć” – dodał Ignat.
Co poprzedziło
Przypomnijmy, że wcześniej premier Holandii Rutte w rozmowie z Zełenskim zapowiedział przygotowania do przekazania Ukrainie pierwszych F-16.
Później Instytut Studiów Wojennych napisał, że Ukraina może otrzymać samolot do końca 2023 roku, co rzekomo wskazano w estońskim dokumencie strategicznym.
Wcześniej Ignat stwierdził, że F-16, które otrzyma Ukraina, będą wymagały modernizacji.
Przeczytaj pilne i ważne wiadomości na temat wojny Rosji z Ukrainą na kanale RBC-Ukraine Telegram.