Aleksander ‚Lyuty’ przekazał tę informację, przekazuje „URA- Inform .”
Według niego w brutalnych walkach o miasto Rosjanie od czasu do czasu zdobywali przewagę nad ukraińskimi obrońcami. Jednak pomimo powszechnego przekonania, że jest to zasługa „wagnerystów”, „okrutnych”; zauważył, że w bitwach o Bachmuta najtrudniej było stawić opór specjalnej jednostce bojowej rosyjskiego GRU.
‚Przybyli do Bakhmuta w pierwszej połowie stycznia. Mieliśmy kontakt ogniowy w odległości 5-10 metrów. Z grubsza rzecz biorąc, siedzieli po drugiej stronie płotu od nas. To był mój najbliższy kontakt z wrogiem. Nasza artyleria wspierała nas na wszystkie możliwe sposoby, ale wróg miał przewagę ilościową, miny po prostu padały jedna po drugiej”, „ powiedział Aleksander.
To ci wojownicy „Fierce” uważa go za być może najpotężniejszego wroga, czyli jedną z najniebezpieczniejszych grup w armii wroga. Dowódca powiedział, że oddział „Grusznikow” w Bachmucie było kilkaset osób, które ostro wyróżniały się na tle innych Rosjan.
„To głównie oni pchali nasze stanowiska w Bachmucie. Podobnie jak my nie mieli przy sobie żadnych znaków identyfikacyjnych ani dokumentów. Ale kontrastowali z innymi. W przypadku wycofania się z pozycji natychmiast próbowano zabrać zarówno rannych, jak i „200-tych”. Byli tam także „wagneryci”. Wiedziałeś jednak, czego się po nich spodziewać. Ale kiedy zaangażowało się GRU, było ciężko, bo wykazali się jeszcze większymi umiejętnościami niż zawodowy „Wagner”, „Wagner” wyjaśnił.
Przypominamy, że już wcześniej pojawiały się doniesienia, że coś jest zaplanowane – Siły Zbrojne Ukrainy ujawniły, co armia rosyjska odkryła na Morzu Czarnym.