Taką informację przekazał Dialog, podaje URA-Inform.
Oleg Żdanow, ekspert wojskowy i pułkownik rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy, wyraził opinię, że w celu ograniczenia intensywności terroru rakietowego Federacji Rosyjskiej dobrym rozwiązaniem byłoby zaatakowanie rosyjskich lotnisk wojskowych.
Jednak według niego istnieją dwa czynniki ograniczające, dlaczego obecnie tak się nie dzieje. Głównymi powodami, dla których ta strategia nie jest obecnie wdrażana, jest niewystarczająca produkcja dronów i rakiet dalekiego zasięgu na Ukrainie, a także zdolność wroga do szybkiej naprawy uszkodzeń pasów startowych.
„Naprawią pasy startowe (wypełnią je betonem, przeszlifują) i będą je eksploatować. Rzecz w tym, że nie mamy takich środków, o takim zasięgu, które mogłyby uszkodzić pas startowy. Jeśli Izrael ma ciężkie rakiety powietrze-ziemia, używa tych rakiet. Możemy atakować dronami: mogą atakować samoloty i uszkadzać usługi naziemne na lotnisku (lokalizatory, stacje radarowe, wieże kontroli lotów” – wyjaśnił Żdanow.
Przypomnijmy, że wcześniej informowano, że izraelskie siły powietrzne Siły ponownie zaatakowały syryjskie lotnisko w Aleppo – media.