Taką informację przekazało lokalne wydanie z Odessy „Dumskaya”, donosi „URA-Inform” .< /p>
Niedawno w obwodzie odeskim doszło do incydentu związanego z odmową wykonania przez grupę żołnierzy rozkazów w czasie stanu wojennego. Wśród odmawiających był zmobilizowany w lutym ub.r. zastępca rady miejskiej Razdelnyansky Władimir Niestierow.
Kiedy jego oddział otrzymał rozkaz wyjazdu na wschodnią Ukrainę, żołnierze odmówili jego wykonania, co zwróciło uwagę przedstawicieli kontrwywiadu wojskowego i SBI. Sąd w Odessie zdecydował o zatrzymaniu żołnierzy w areszcie, a dla deputowanego Niestierowa wyznaczono kaucję w wysokości 214 720 hrywien.
Bliscy odmawiających twierdzą, że ich bliscy nie wykonali rozkazów z powodu niedostatecznego wyszkolenia bojowego . Jednak zdaniem dowódcy operacyjnego „Południe” jednostka powstała w „gorączce” pierwszych dni rosyjskiej inwazji, a jej bojownicy nie chcieli się szkolić.
< p>Według niego jednostka powstała po to, by organizować biznesmenów i urzędników, którzy chcą zademonstrować swój „patriotyzm”, ale nie dostać się na front. Zamiast tego pełniła służbę na punktach kontrolnych, zbierając ochotniczą pomoc i PR w mediach.
Incydent ten wywołał wiele niepokojów w obwodzie odeskim i stał się przedmiotem zainteresowania wielu mediów. W każdym razie wiele osób publicznych uważa, że takie zachowanie personelu wojskowego jest niedopuszczalne w stanie wojennym, a wszyscy zaangażowani w to muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za swoje czyny.
Przypomnijmy, że Siły Zbrojne Ukrainy wydały sygnał dla partyzantów wewnątrz Federacji Rosyjskiej: okazało się, że stanie się to 13 marca.