Zdjęcie: Rosja przygotowuje się do nowej ofensywy w 2025 roku, ukraińskie siły zbrojne są świadome planów wroga (Getty Images) Autor: Maria Kucheryavets
Ekspert: Pavel Narożny
Rosja prawdopodobnie przygotowuje się do nowej ofensywy, aby wzmocnić swoją „pozycję negocjacyjną”. Nie można wykluczyć nowych ataków na północnym wschodzie Ukrainy, w tym w obwodach sumskim, charkowskim i zaporoskim, ale jest mało prawdopodobne, aby ich skala była tak duża, jak piszą o tym, zwłaszcza media zachodnie.
Co wiadomo o nowej ofensywie Federacji Rosyjskiej i jakie siły może przyciągnąć przeciwnik – w materiale RBC-Ukraina poniżej.
Co wiadomo o nowej, możliwej ofensywie Federacji Rosyjskiej
Ostatnio pojawiły się doniesienia, że Rosja przygotowuje się do nowej, szeroko zakrojonej ofensywy przeciwko Ukrainie. Jedno z nich zostało opublikowane przez agencję prasową Associated Press (AP).
Publikacja, powołując się na ukraińskich urzędników państwowych, wojskowych i analityków, napisała, że ofensywa może rozpocząć się w najbliższych tygodniach i potrwać od sześciu do dziewięciu miesięcy, czyli prawie cały rok 2025 . Podobno Kreml zamierza rozpocząć ofensywę na linii frontu o długości 1000 kilometrów, aby wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną w kontekście zawieszenia broni.
Ukraińscy urzędnicy i analitycy wojskowi spodziewają się, że główne uderzenia zostaną skierowane na regiony północno-wschodnie, w szczególności na obwody sumski, charkowski i zaporoski. Mówił o tym szczególnie sam prezydent Wołodymyr Zełenski.
„Według naszych informacji wywiadowczych Rosja przygotowuje się do nowych ataków na regiony Sum, Charkowa i Zaporoża. Przeciągają negocjacje i próbują wciągnąć USA w niekończące się, bezsensowne dyskusje o fałszywych „warunkach”, aby zyskać na czasie, a następnie spróbować przejąć jeszcze więcej ziemi” – powiedział podczas szczytu w Paryżu 27 marca.
Mapa: Działania Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodach biełgorodzkim i kurskim są działaniami zapobiegawczymi mającymi na celu udaremnienie planów Rosji dotyczących przygotowania operacji przeciwko Ukrainie (google.com/maps)
Naczelny Dowódca wraz z Naczelnym Dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandrem Syrskim poinformowali o wzroście liczby ataków wojsk rosyjskich na tych terenach, w tym o aktywności grup dywersyjnych i próbach przekroczenia granicy.
Zełenski przypomniał też, że Rosja chciała rozpocząć operację już 8 miesięcy temu, ale ofensywa została zatrzymana dzięki działaniom armii ukraińskiej na kierunku kurskim. Teraz wróg znowu gromadzi siły.
Jak pisze AP, niektórzy ukraińscy dowódcy obawiają się, że Moskwa mogłaby przerzucić wojska „zaprawione” w walkach pod Kurskiem w inne rejony wschodniej Ukrainy.
Jednocześnie analitycy, zwłaszcza z Instytutu Badań nad Wojną (ISW), uważają, że Rosjanie raczej nie przerzucą sił z obwodu kurskiego, aby ruszyć w kierunku miasta Sumy. Ich zdaniem Federacja Rosyjska nie dysponuje wystarczającymi rezerwami operacyjnymi do przeprowadzenia operacji na dużą skalę, gdyż wszystkie dostępne siły są rozmieszczone w innych rejonach frontu.
Analitycy twierdzą również, że agresor nie dysponuje wystarczającymi siłami do przeprowadzenia operacji przeciwko tak dużym miastom jak Sumy, Charków czy Zaporoże. Ponieważ Rosja poniosła wielkie straty w ludziach i sprzęcie podczas wojny. A od zimy 2022 roku Rosja nie wykazała zdolności do prowadzenia skomplikowanych operacji z jednoczesnymi ofensywami na kilku kierunkach.
Jak i gdzie może zaatakować wróg: ocena eksperta
Według eksperta wojskowego Pawła Narożnego, rosyjskie wojska nie będą w stanie przeprowadzić nowej „dużej ofensywy” na całym froncie, jak piszą media.
„Nasz front ma 2000 km. Jeśli weźmiemy pod uwagę obszary aktywne, na których faktycznie toczą się działania bojowe, to jest to około 1200 km. Aby posunąć się naprzód na takim froncie, potrzebują około kilku milionów żołnierzy, którzy wezmą bezpośredni udział w działaniach bojowych, do ataku. Po prostu fizycznie nie mają takiej liczby. Mogą mieć maksymalnie 200 tysięcy” – powiedział Narożny w komentarzu dla RBC-Ukraina.
Według eksperta, armia rosyjska dysponuje obecnie maksymalnie 500-600 tysiącami żołnierzy, skoncentrowanych na terenach czasowo okupowanych Ukrainy i tych, które „kontaktują się” z Ukrainą. Nie wszyscy biorą udział w operacjach wojskowych, ale około jedna trzecia z nich.
„Na pewno będzie ofensywa. Ale pytanie, w którym kierunku jest ona bardziej prawdopodobna i jaka jest jej rzeczywista skala. Myślę, że rzeczywista skala to 50-60 tysięcy, które mogą zaatakować na jednym odcinku frontu ” – uważa Narożny.
Pozostaje jednak pytanie, jaki to będzie obszar. Ekspert nie wyklucza, że chodzi o Donbas . Jednak okupanci ugrzęźli w okolicach Pokrowska.
Mapa: Okupanci mają problemy z logistyką w pobliżu Pokrovsk (deepstatemap)
„Mówiąc, że mają jakieś perspektywy – nie powiedziałbym, że mogą jakoś zmienić sytuację, która się tam rozwinęła. Kierunek Sumy, Charków – tutaj też trudno powiedzieć. To jest prawdopodobny kierunek” – zauważa Narożny.
Wyjaśnia, że w tych rejonach mogłaby dojść do ofensywy rosyjskiej, ale na razie Siły Zbrojne Ukrainy robią wszystko, aby ją wykluczyć lub sprawić, by okazała się nieskuteczna. W szczególności przyczynia się do tego przyczółek na Kursku.
„Po drugie, jeśli spojrzeć na to, co dzieje się w obwodzie biełgorodzkim, to jest tam też wjazd na terytorium Federacji Rosyjskiej. Ponadto nasze lotnictwo niszczy tam infrastrukturę. Przede wszystkim mosty, przeprawy itp. Wszystko to ma na celu utrudnienie wojskom rosyjskim natarcia z terenu obwodu biełgorodzkiego, który graniczy z Sumami i Charkowem” – mówi rozmówca.
Zdaniem eksperta, jeśli dojdzie do nowej ofensywy wojsk rosyjskich, nastąpi to gdzieś w maju, gdy pogoda będzie sprzyjająca . A przedtem będą bitwy, ale nie na dużą skalę.
„ Nie możemy zapobiec temu atakowi . To znaczy, nie możemy go całkowicie wykluczyć, ale powstrzymanie go – tak , to jest możliwe” – dodaje ekspert w odpowiedzi na pytanie, czy można zapobiec nowemu, możliwemu atakowi agresora.
Przypomnijmy, że wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Federacja Rosyjska gromadzi siły wzdłuż wschodniej granicy Ukrainy, co wskazuje na chęć wroga uderzenia na obwód sumski.
Później szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Kowałenko potwierdził, że okupanci rzeczywiście nasilają swoje działania na terenach przygranicznych obwodu sumskiego, ale nie należy tego postrzegać jako bezpośrednich przygotowań do ataku na Sumy.
Tymczasem ukraińska straż graniczna nadal odnotowuje regularne próby przedarcia się małych grup szturmowych z terytorium Rosji w kierunku miejscowości Nowenkoje i Żurawka w obwodzie sumskim. Jednakże Państwowa Służba Graniczna Ukrainy zapewnia, że na terenie obwodu sumskiego nie odnotowano żadnego przełamania granicy ukraińskiej przez wojska rosyjskie.
Aby uzyskać więcej informacji o tym, co dzieje się na froncie i priorytetach Kremla, przeczytaj artykuł „Czy Putin zmienił plany? Dlaczego Rosja zatrzymała się w pobliżu Pokrowska i co dzieje się w regionie kurskim”.
Do przygotowania materiału wykorzystano: publikacje agencji Associated Press, Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), wypowiedzi prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, mapy DeepState, a także ekskluzywny komentarz eksperta wojskowego Pawła Narożnego.
Przeczytaj pilne i ważne wiadomości o wojnie Rosji z Ukrainą na kanale RBC-Ukraina w Telegramie.