Zdjęcie: Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Admirał Giuseppe Cavo Dragone (Getty Images) Autor: Milan Lelic, Alexander Belous
Przywódcy europejscy zgadzają się na wysłanie wojsk na Ukrainę. Może to być przydatne, ale tylko w określonych warunkach.
Szef Komitetu Wojskowego NATO, admirał Giuseppe Cavo Dragone, powiedział o tym w wywiadzie dla RBC-Ukraina.
„Po pierwsze, musi nastąpić absolutne zawieszenie broni, którego obie strony będą przestrzegać. Po drugie, musi istnieć silny mandat, najlepiej pod auspicjami ONZ. Po trzecie, musi to być wiarygodna, wielonarodowa siła, która nie będzie składać się wyłącznie z żołnierzy europejskich i będzie miała wystarczającą liczbę żołnierzy, aby zapewnić znaczącą obecność wzdłuż całej granicy rosyjsko-ukraińskiej” – powiedział.
Jego zdaniem, główną gwarancją bezpieczeństwa Ukrainy pozostaną jej Siły Zbrojne, ponieważ po ponad trzech latach wojny, dzięki stabilności i wsparciu, jakie otrzymały, osiągnęły one niezwykle wysoki poziom skuteczności i nadal się umacniają.
Dragone zauważył, że Ukraina nadal będzie otrzymywać znaczącą pomoc od wielu krajów w postaci dostaw broni, szkoleń i współpracy. Pozwoli jej to przywrócić potencjał, który został nadwątlony przez wojnę, i zreorganizować siły zbrojne, aby zapewnić niezbędną siłę odstraszającą i zapobiec dalszej agresji.
„Po wojnie musi być trwały pokój. To nie może być kolejny Mińsk-3. Rosja nie może wykorzystać zawieszenia broni do przegrupowania sił i nigdy więcej nie może próbować przejąć ani jednego centymetra kwadratowego ziemi ukraińskiej. Dlatego sojusznicy NATO udzielają Ukrainie tak znaczącego wsparcia. Jest to ważne nie tylko dla bezpieczeństwa Ukrainy, ale dla bezpieczeństwa całej Europy i świata” – dodał przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO.
Wojska europejskie na Ukrainie
Przypomnijmy, że kwestia wysłania kontyngentu wojskowego na Ukrainę była omawiana podczas spotkania w Paryżu 27 marca z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Po szczycie przywódców kilku krajów prezydent Francji Emmanuel Macron zaproponował wysłanie na Ukrainę tzw. „sił odstraszających”. Zdaniem Macrona należy je rozmieszczać nie na linii frontu, lecz w strategicznych lokalizacjach.1