Wołodymyr Zełenski i Emmanuel Macron (zdjęcie: Getty Images) Autor: Roman Kot
Emmanuel Macron organizuje w Paryżu szczyt krajów, które mogłyby wysłać wojska na Ukrainę. Dziennikarz RBC-Ukraina Roman Kot opowiada o tym, czy jego długoletnia inicjatywa zostanie zrealizowana i w jaki sposób Europa może teraz wesprzeć Ukrainę.
Treść
- Wojska obce na Ukrainie – czy będą jakieś szczegóły?
- Czynniki niepewności
- Dlaczego znów dyskutuje się o misji pokojowej ONZ?
- Wsparcie dla Ukrainy tu i teraz
Dzisiaj, 27 marca, w Paryżu odbędzie się szczyt „Koalicji Chętnych” na rzecz Ukrainy. Do udziału w konferencji zaproszono przedstawicieli ponad 20 krajów, w tym państw Unii Europejskiej, a także Wielkiej Brytanii, Kanady, Norwegii i Turcji. W uroczystości weźmie udział również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wojska obce na Ukrainie – czy będą jakieś szczegóły?
Celem spotkania w Paryżu jest umocnienie pozycji Europy jako wpływowego i, co najważniejsze, niezależnego gracza na arenie międzynarodowej. W połowie lutego, podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, otrzymała publiczny „policzek”. Następnie amerykańscy uczestnicy, na czele z wiceprezydentem J.D. Vance'em, publicznie oświadczyli, że europejscy przywódcy nie zasiądą do stołu negocjacyjnego, aby zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą. I jasno dali do zrozumienia, że bezpieczeństwo Europy jest przede wszystkim jej własną sprawą i że nie będzie już można ślepo polegać na Stanach Zjednoczonych, jak dotychczas.
Wydarzenia te przywróciły rozsądek przynajmniej niektórym przywódcom UE. Dlatego decyzje o zwiększeniu wydatków na obronność zapadają szybko, jak na standardy UE. A na poziomie poszczególnych państw Francja i Wielka Brytania starają się zjednoczyć „koalicję chętnych” w celu potencjalnego wysłania wojsk na Ukrainę. Właściwie jest to główny temat szczytu w Paryżu, ale nie jedyny.
Wcześniej prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że szczyt „Koalicji chętnych” ma na celu sfinalizowanie „krótkoterminowej” pomocy wojskowej dla Ukrainy, opracowanie „solidnego modelu” dla armii ukraińskiej, który uniemożliwiłby przyszłe rosyjskie najazdy, oraz określenie gwarancji bezpieczeństwa, w szczególności poprzez rozmieszczenie wojsk zagranicznych na terytorium Ukrainy.
Kluczem do tego jest inicjatywa warunkowa. Przeszła już kilka metamorfoz. Jak podaje RBC-Ukraina, na wczesnym etapie za kulisami omawiano nawet pomysł misji pokojowej bezpośrednio na linii kontaktu, liczącej co najmniej sto tysięcy żołnierzy.
Jednak wszyscy zgodnie uznali, że ta opcja jest absolutnie fantastyczna. Dlatego też przeszli następnie do bardziej realistycznych koncepcji – nie sił pokojowych ONZ, ale sił wielonarodowych z tych krajów, które wyraziły chęć wysłania wojsk na Ukrainę. Ich rozmieszczenie jest możliwe nie na linii demarkacyjnej, lecz na tyłach. Mogą też pełnić raczej funkcję wsparcia dla ukraińskich sił zbrojnych, prawdopodobnie jako instruktorzy, personel techniczny i tym podobne. Według samego Macrona kontyngent rzeczywiście nie zostanie rozmieszczony na linii frontu, ale w „strefie pokoju” i będzie pełnić funkcję „wspierania gwarancji bezpieczeństwa”.
Szczegóły takiej misji omawiano w Paryżu podczas kilku spotkań szefów sztabów. Jednak i tu nie wszystko jest takie jasne. Część krajów biorących udział w dyskusjach wciąż nie podjęła decyzji.
„Naszym zadaniem jest wyjść z wynikiem zrozumienia, kogo mamy i kto jest gotowy wdrożyć gwarancje bezpieczeństwa specjalnie dla kontyngentu ” – powiedział Wołodymyr Zełenski na briefingu 25 marca. „ Wydaje mi się, że to mogą być już pierwsze wyniki i teoretycznie uzyskać szczegóły dla niektórych krajów”.
W przededniu szczytu Zełenski spotkał się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, aby omówić wspólną strategię na ten dzień. Istnieje jednak szereg czynników, które zwiększają nieprzewidywalność.
Czynniki niepewności
Nawet Paryż i Londyn , dwaj główni pomysłodawcy wysłania wojsk na Ukrainę, mają własne ostrzeżenia i nieco odmienną wizję tej misji. Nie wspominając o innych potencjalnych uczestnikach. Jak poinformowały Reuters europejskie źródła dyplomatyczne, niektóre kraje są zaniepokojone kosztami misji, brakiem ludzi i sprzętu, a także perspektywą wciągnięcia w wojnę z Rosją.
Według „The Telegraph” brytyjski premier Keir Starmer najwyraźniej pochopnie powiedział o wysłaniu wojsk na Ukrainę. Według źródła w brytyjskim Ministerstwie Obrony negocjacje znajdują się na „wczesnym etapie” i najprawdopodobniej będą miały znaczenie polityczne. Pojawiają się również pytania o faktyczne możliwości militarne Wielkiej Brytanii.
Niepewność panuje również we Francji, która przejęła nieformalne przywództwo w inicjatywie kontyngentowej.
Z jednej strony prezydent kraju Emmanuel Macron zajmuje zdecydowane stanowisko. „Nasi żołnierze, gdy są zaangażowani i rozmieszczeni, muszą reagować na decyzje naczelnego dowódcy, a jeśli znajdują się w sytuacji konfliktowej, muszą na nią odpowiedzieć” – powiedział Macron 26 marca po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim.
Z drugiej strony opozycja w parlamencie, a w szczególności partia Związek Narodowy, sprzeciwia się wysłaniu wojsk na Ukrainę. Ponadto, idea kontyngentu jest postrzegana niejednoznacznie we francuskim społeczeństwie, powiedziała RBC-Ukraina Oksana Mitrofanowa, wykładowca i pracownik naukowy francuskiego Uniwersytetu Lyon 3 imienia Jeana Moulina.
„Opinia publiczna oczywiście w dużej mierze popiera Ukrainę, ale jeśli chodzi o hipotetyczną możliwość wysłania wojsk francuskich, to również wiąże się to z możliwością, po pierwsze , śmierci francuskich żołnierzy, a po drugie , konfrontacji z posiadającą broń nuklearną Federacją Rosyjską ” – powiedziała Mitrofanowa.
Zdaniem eksperta, rząd francuski przygotowuje kilka zupełnie różnych modeli wsparcia dla Ukrainy. A to, która z nich okaże się skuteczna, może zależeć od wyników negocjacji, które obecnie toczą się między USA, Rosją i Ukrainą.
Niemieccy żołnierze na ćwiczeniach na Litwie (Zdjęcie: Getty Images)
W planach Francji wysłanie europejskiego kontyngentu pozostaje główną opcją, ale rozważane są również inne opcje, w szczególności ta sama misja pokojowa ONZ. Dlatego Emmanuel Macron poruszył tę kwestię podczas szczytu Rady Europejskiej z udziałem Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa 19 marca.
Ale ogólnie rzecz biorąc, wszystko zależy od wyników negocjacji między Ukrainą, Rosją i Stanami Zjednoczonymi. „Oczywiście wszyscy czekają, aby zobaczyć, jaki będzie rodzaj zawieszenia broni, gdzie i jak. Aby zrozumieć: jakie siły są potrzebne i gdzie dokładnie może być potrzeba wycofania wojsk, monitorowania lub innych działań ” – powiedziała RBC-Ukraina Anna Shelest, dyrektor programów bezpieczeństwa w ukraińskiej Radzie Polityki Zagranicznej Prism.
Według niej, dopóki nie zostanie udzielona odpowiedź na to pytanie, potencjalni uczestnicy „koalicji chętnych” nie będą gotowi do podjęcia zobowiązań.
Dodatkowym czynnikiem niepewności jest stanowisko USA. W przypadku wprowadzania sił wielonarodowych wsparcie Waszyngtonu jest niezwykle ważne, przynajmniej z punktu widzenia logistycznego.
Chociaż prezydent Zełenski zauważył, że istnieje „sojusz” między Europą a Stanami Zjednoczonymi w sprawie gwarancji bezpieczeństwa, którego częścią mogłoby być wysłanie kontyngentu, to na razie nie podano zbyt wielu szczegółów.
„Nie znamy jeszcze roli Stanów Zjednoczonych i tego, jaka ona może być, ale są opcje dla tej roli. Każdy chciałby, aby była ona zapleczem Ameryki (wsparcie ze strony Ameryki lub wsparcie ze strony Ameryki – red.)” – powiedział Zełenski 25 marca.
Kolejną niewiadomą jest czas trwania ewentualnego zawieszenia broni przed podpisaniem ostatecznego porozumienia pokojowego, ponieważ pełnoprawnej misji nie da się przeprowadzić w ciągu kilku tygodni. Ostatecznie ma to związek zarówno z celami misji, jak i jej formatem.
W szczególności kontyngent europejski z państw członkowskich NATO, ze względu na swoje ograniczenia, mógł pełnić jedynie funkcję wsparcia, co zostało dość wyraźnie stwierdzone.
„Oni (europejskie wojsko, – red.) mogą nam pomóc albo w zapewnieniu bezpieczeństwa na morzu, mogą nam pomóc zamknąć przestrzeń powietrzną przynajmniej dla niektórych regionów. Mogą stanąć na zachodniej granicy, aby Ukraina mogła uwolnić pewne siły, które można przerzucić na północ lub na wschód ” – zauważył Shelest w wywiadzie dla gazety.
Co więcej, jeśli pomysł wprowadzenia kontyngentu zacznie nabierać bardziej konkretnych form, należy spodziewać się jeszcze bardziej zaciekłego oporu ze strony Rosji, która już wielokrotnie oświadczała, że kategorycznie nie zgadza się na obecność jakichkolwiek „wojsk NATO” na terytorium Ukrainy.
Dlaczego znów dyskutuje się o misji pokojowej ONZ?
W tym kontekście powrót Macrona do idei sił pokojowych ONZ może być swego rodzaju „planem B” na wypadek, gdyby nie udało się natychmiast osiągnąć pełnego pokoju i pozostałoby jedynie zawieszenie broni. W tym przypadku w misji mogą uczestniczyć nie tylko państwa europejskie, ale także Turcja, Indie i inne państwa. Ponadto zapewni to odpowiednią skalę przedsięwzięcia.
„Oni (państwa trzecie, red.) nigdy nie przyjadą na misję europejską czy międzynarodową, ale są w stu procentach gotowi dołączyć do misji ONZ. Przynajmniej Hindusi – otrzymaliśmy to pytanie w zeszłym tygodniu w Indiach (podczas wizyty – red.), po prostu na każdym spotkaniu, w którym braliśmy udział ” – podkreślił Shelest.
Francuscy żołnierze sił pokojowych w Libanie (Zdjęcie: Getty Images)
Jednakże misja pokojowa ONZ wymaga zgody Rady Bezpieczeństwa, gdzie Rosja ma prawo weta i z pewnością będzie próbowała przeforsować parametry korzystne dla siebie. Jednocześnie, według Shelesta, w tym przypadku istnieje szansa na przyciągnięcie Chin. A jak napisał RBC-Ukraina, gra on swoją własną grę, nie zawsze po stronie Rosji.
„Niektóre źródła twierdzą, że Chiny są nawet gotowe wysłać swoje siły pokojowe – i są one w pierwszej dziesiątce największych darczyńców. Ale są też oświadczenia ze strony Chińczyków, że nie, nie, jeszcze tego nie rozważamy. Myślę, że prawda leży gdzieś pośrodku ” – powiedział Shelest publikacji.
Jeśli jednak krajowi agresorowi nie podoba się ostateczna wersja projektu misji ONZ, zawsze może go samodzielnie zablokować, stosując weto.
Wsparcie dla Ukrainy tu i teraz
Rozmowy o zawieszeniu broni między Rosją a Ukrainą są dopiero na wczesnym etapie. Szczyt w Paryżu może więc stać się kolejnym „sprawdzaniem zegarków”, bez szczególnych przełomów.
Jednocześnie we wszystkich tego typu spotkaniach priorytetem dla Ukrainy pozostaje dialog dwustronny i otrzymywanie pomocy wojskowej od poszczególnych krajów. Oczywiście istnieją długoterminowe programy pomocowe, na przykład w ramach kolektywnego programu Ukraine Compact czy dwustronnych umów o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa z Ukrainą.
Po nagłym wstrzymaniu, a następnie przywróceniu pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych, pomoc z Europy pozostaje szczególnie istotna. Kwestia obrony powietrznej pozostaje aktualna. Prezydent Zełenski przeprowadził na początku marca rozmowy na ten temat z europejskimi partnerami i ogłosił dobre wieści.
Inny kierunek dotyczy samolotów bojowych. Podczas wspomnianego zawieszenia amerykańskiej pomocy wojskowej, na pewien czas zawieszono również wsparcie dla zdolności zagłuszania radarów przez samoloty F-16. Ponadto pozostaje kwestia zwiększenia liczby samolotów dla Ukrainy.
„W jaki sposób możemy pomóc Francji, jeśli podejmiemy naprawdę realny wymiar, to poprzez poszukiwanie samolotów Mirage, które są wykorzystywane w innych krajach, czyli poprzez zwiększenie ich dostaw i szkolenia ukraińskich pilotów ” – powiedziała Mitrofanowa dla RBC-Ukraina. A po rozmowach z Macronem w przededniu szczytu Zełenski ogłosił, że Ukraina rzeczywiście otrzyma więcej francuskich samolotów.
Jednocześnie w przypadku niektórych kategorii broni możliwe są opóźnienia ze względu na konieczność ponownej oceny, czy Ukraina potrzebuje tej broni. „Jeśli nagle zapadnie decyzja o nieataku na terytorium Rosji lub coś innego, to pojawi się pytanie, czy dać nam teraz na przykład rakiety Storm Shadow. Czy lepiej byłoby wydać te pieniądze na coś innego ” – tłumaczyła Anna Shelest.
W tym kontekście zawieszenie broni niesie ze sobą dodatkowe ryzyko dla Kijowa. Państwa, które udzielą Ukrainie wsparcia militarnego, nie odmówią go, ale zrewidują jego nazewnictwo. To z kolei może spowodować przesunięcie czasu dostawy. Dla Ukrainy ważne jest, aby dziś omówić wszystkie te przesłania ze swoimi partnerami, aby uniknąć „zastojów” w najważniejszych obszarach wsparcia.
Przy pisaniu materiału wykorzystano wypowiedzi polityków ukraińskich i europejskich, publikacje The Telegraph, AFP, Bloomberg, Reuters oraz komentarze Anny Szelest i Oksany Mitrofanowej.