Rosyjskie drony kamikaze regularnie naruszały rumuńską przestrzeń powietrzną podczas masowych ataków na ukraińską infrastrukturę portową.
11 0
Zdjęcie – zrzut ekranu filmu z YouTube.
Jak podaje NBN, powołując się na kanał YouTube Apostrophe TV, były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, a obecnie ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii, Walerij Załużny, złożył oświadczenie: Bukareszt zwrócił się do Kijowa z prośbą, aby nie rozpowszechniał informacji dotyczących upadku rosyjskich dronów kamikaze na terytorium Rumunii.
Sądząc po słowach Załużnego, to głównie liderzy państw bałtyckich (Łotwy, Litwy i Estonii) sceptycznie podchodzą do skuteczności artykułu 5 NATO (jeśli atak zostanie przeprowadzony na jedno z państw członkowskich bloku obronnego, takie działania są uważane za wojnę przeciwko całemu Sojuszowi Północnoatlantyckiemu).
Były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy dodał, że identyczne przekonanie częściowo ukształtowało się także w Polsce, na której terytorium również „okresowo” spadają ukraińskie rakiety lub amunicja pochodząca z państwa terrorystycznego. Co więcej, władze rumuńskie rozumieją „wszystko”, ale wolą milczeć i dawać Kijowowi stosowne zalecenia.
Zaluzhny podał jako przykład opisaną powyżej komunikację, najwyraźniej ze swoim rumuńskim kolegą:
Dlaczego włączyliście systemy walki elektronicznej? Leciały w naszym kierunku [rosyjskie bezzałogowe samoloty] [Rumunia nie zestrzeliła wrogich celów, mimo że ma w służbie 40 myśliwców F-16, bo obawiała się „eskalacji konfliktu”].
Wcześniej pisaliśmy, że Załużny poinformował o stratach Ukraińskich Sił Obronnych w wojnie z Federacją Rosyjską.