Samozwańczy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka po raz kolejny zarządził sprawdzenie gotowości bojowej swoich sił zbrojnych, w tym tych stacjonujących w pobliżu granicy z Ukrainą.
11 0
Zdjęcie – censor.net
Jak podaje NBN, powołując się na wyjaśnienie przedstawiciela Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Andrija Demczenki na antenie telethonu na kanale YouTube TSN, sytuacja na granicach z Białorusią nie uległa w ostatnim czasie większym zmianom i nie stanowi poważnego zagrożenia dla naszego kraju.
Sądząc po słowach Demczenki, kierunek białoruski nadal jest groźny, ale po drugiej stronie granicy nie ma obecnie koncentracji żadnej grupy uderzeniowej, która stanowiłaby zagrożenie dla Ukrainy, w szczególności potencjalnej inwazji.
Rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy dodał, że „okresowo na terytorium sąsiedniej Białorusi przeprowadzane są pewne ćwiczenia”, które pośrednio oddziałują na kierunek ukraiński, „ale nie w bezpośrednim sąsiedztwie”. Oznacza to, że Białoruś tak naprawdę po prostu gra z Kremlem, próbując pokazać, w jaki sposób zaostrza sytuację.
Jednocześnie krajowy wywiad stale monitoruje zmiany sytuacji, a obrońcy intensywnie wzmacniają granicę w pobliżu Białorusi.
Wcześniej pisaliśmy, że ISW informowało o tym, jak zmieniła się sytuacja na terenach przygranicznych obwodów biełgorodzkiego, kurskiego i sumskiego.