Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Dariusz Łukowski powiedział na antenie Polsat News, że w razie wojny z Rosją Polska będzie w stanie utrzymać się tylko tydzień, dwa tygodnie, po czym zabraknie jej amunicji. Odpowiedź na to pytanie została udzielona w kontekście dyskusji na temat możliwej agresji ze strony Rosji.
Poinformował o tym portal URA-Inform, powołując się na Polsat News .
Zapytany o zapasy amunicji na wypadek wojny, Lukowski wyjaśnił, że sytuacja zależy od rodzaju broni i amunicji.
„Jest to możliwe w wielu obszarach, w przypadku wielu rodzajów amunicji, ale nie można powiedzieć, że sytuacja jest taka sama w przypadku wszystkich rodzajów broni” – zauważył.
Według niego problemy z zapasami amunicji wynikają przede wszystkim z przestarzałego sprzętu używanego w polskiej armii.
Generał dodał, że gdyby wybuchła wojna, Polska byłaby w stanie bronić się nie dłużej niż dwa tygodnie, dopóki nie otrzyma pomocy od sojuszników.
„W zależności od tego, jak potoczy się walka, obrona ta może przetrwać tydzień lub dwa przy obecnym stanie zapasów” – powiedział Lukowski.
Jednak mimo tych problemów Polska aktywnie zwiększa swój potencjał obronny.
„Mamy nadzieję, że w ciągu dwóch, trzech lat odbudujemy naszą siłę do tego stopnia, że będziemy w stanie rzeczywiście przeciwstawić się ewentualnej agresji ze strony Rosji” – podsumował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Wcześniej pisaliśmy: Spotkanie w Arabii Saudyjskiej : Czego można się spodziewać po negocjacjach USA z Ukrainą i Rosją?