Getty Images/Global Images Ukraina. George Kambosos
22 marca w Sydney w Australii były niekwestionowany mistrz świata wagi lekkiej George Kambosos (22-3, 10 KO) spotkał się z młodym, obiecującym Australijczykiem Jakiem Willeyem (16-2, 15 KO). Konfrontacja, która nie wzbudziła zainteresowania, wydawała się na tyle bliska, że skłoniła George'a do zadania sobie pytań.
Jednak chce kontynuować walkę o tytuł mistrzowski. I już podają konkretne nazwy.
Szybkie linki
- Kambosos boksował po raz pierwszy od czasu walki z Łomaczenką. Przeciwnik z łatwością wytrzymał wszystkie rundy
- Co dalej?
Kambosos boksował po raz pierwszy od czasu walki z Łomaczenką. Przeciwnik z łatwością wytrzymał wszystkie rundy
Jake Willie stał się rywalem Kambososa przez przypadek. Miał przybyć na galę jako widz, ale przeciwnik Australijczyka wycofał się z walki na tydzień przed jej rozpoczęciem z powodów zdrowotnych. Jake natychmiast przystał na ofertę boksu.
Dla 24-latka to naprawdę duża szansa. Kambosos jest lokalną gwiazdą. Nie na ogromną skalę, ale dość poważnie, obojętnie, jak na to spojrzeć. Jake był zachwycony. Powiedział, że podziwia to, co George zrobił dla australijskiego boksu, i że planuje walczyć.
Mimo braku doświadczenia, Willie sprawiał wrażenie boksera, który potrafi zaskakiwać. Większy od przeciwnika, z dobrym strzałem, młody. A przed walką trenował – jego walka była zaplanowana za trzy tygodnie.
Jednak na ringu nie zaskoczył, ale też nie zawiódł. Jake uderzył przeciwnika i złamał mu twarz. Kilkakrotnie zadał Kambososowi takie ciosy, że ten musiał sprawnie poruszać się po ringu, aby uniknąć kolejnych ciosów.
Ogólnie rzecz biorąc, Willie wykonał zadanie. Dał faworytowi zaciętą walkę, walczył do samego końca i przeszedł przez dwanaście rund stosunkowo spokojnie.
Pytanie, czy Kambosos wypełnił swoje zadanie, pozostaje bez odpowiedzi. Z jednej strony, przeciwnik pojawił się tydzień przed walką i stawił czoła przeciwnikowi. George wygrał pewnie: 117-111, 117-111, 117-111 i 115-113. Z drugiej strony wszystko powinno być lepiej.
Kambosos przewyższył swojego przeciwnika szybkością. Był gotowy zadać mnóstwo ciosów i dobrze się poruszać, ale jednocześnie stale wymieniał ciosy z przeciwnikiem i dawał mu szanse. Stąd cięcie i trzecie odliczenie, które jest dość bliskie.
To był typowy George Kambosos, który zawsze wolał walkę od technicznego boksu. Kiedy australijski faworyt próbował przechytrzyć przeciwnika, jego wysiłki przyniosły skutek. Uderzył z dystansu, poruszając się w różnych kierunkach. Jednakże takie epizody nie wystarczyły.
Generalnie, normalna walka dla obu stron. Nic więcej, nic mniej. Obydwoje wykonali zadanie. Jednak pytanie retoryczne, czy takie konfrontacje sprzedają bilety, jest zasadne. Przedtem Skye Nicholson stoczyła walkę bokserską z Tiarą Brown. Tam kibice głośniej zareagowali na faworyta Nicholsona niż w kolejnej walce z Kambososem.
Co dalej?
Jake Willie ma otrzymać kontrakt promocyjny od Matchroom Boxing. Eddie Hearn powiedział mu to na ringu. Przegraliśmy, ale otrzymaliśmy dobre odszkodowanie.
Kambosos walczy o nowe zwycięstwa i tytuły. Tym razem George planuje walczyć o pas wagi półśredniej. To kolejna kategoria po wadze lekkiej, w której był niekwestionowanym mistrzem, pokonując Teofimo Lopeza.
„Może zostać mistrzem dwóch dywizji” – powiedział Eddie Hearn po zwycięstwie.
Celem Kambososa jest Richard Gitchinson, posiadacz tytułu IBF. Ten facet nie potrafił stoczyć walki z Teofimo Lopezem. Powody nie są znane, ale początkowo planowano, że Teofimo stoczy walkę bokserską z Hitchinsonem w turnieju Turki Al ash-Sheikh. W rezultacie Lopez zmierzy się z pretendentem Arnoldem Barbosą.
Kambosos będzie walczył z inteligentnym mistrzem. Gitchinson nie jest idealny, ale wydaje się być najlepszym bokserem George'a: szybszym, mądrzejszym i zwinniejszym.
Jednak Australijczyk ma duże szanse na wygraną w tej walce. Jego nazwisko nadal cieszy się poważaniem. Jego walki z Devinem Haneyem, Teofimo Lopezem i Wasilijem Łomaczenką przedstawiane są jako wartościowe i niemal wyrównane, choć jest oczywiste, że dwóch z trzech przeciwników po prostu rozprawiło się z George'em.
Gitchinson potrzebuje takiego nazwiska w swoim dorobku i nie może stać bezczynnie. Być może jest to dla niego najbardziej idealna opcja. Jeśli zdrowie Kambososa dopisze i uda mu się szybko wyleczyć twarz, to być może dostanie swoją szansę jeszcze przed końcem lata.
Musimy jeszcze poczekać na decyzję IBF, która może mieć w tej sprawie bardzo istotne znaczenie. Jednak Hearn mówił o tej parze z takim przekonaniem, że wygląda na to, że nikt nie będzie miał nic przeciwko temu pojedynkowi i ta walka jest tylko kwestią czasu.
sport.ua