Analitycy twierdzą, że zabezpieczenia stacji dystrybucyjnych w pobliżu elektrowni jądrowych zaczęto budować zbyt późno – dopiero jesienią 2024 r.
Minister Energii Ukrainy Niemiec Galuszczenko
Jak podała agencja Associated Press, powołując się na obecnych i byłych urzędników, ponowne ataki Rosji na ukraińską infrastrukturę energetyczną tej zimy zaostrzyły kontrolę zaniedbań ze strony ukraińskiego Ministerstwa Energetyki w zakresie ochrony kluczowych obiektów energetycznych kraju znajdujących się w pobliżu elektrowni jądrowych. Ukraińscy urzędnicy.
W publikacji zauważono, że pomimo ostrzeżeń pojawiających się przez cały rok, że obiekty te są narażone na potencjalne ataki ze strony Rosji, Ministerstwo Energetyki nie zareagowało szybko.
< b>Dwuletni rosyjski ostrzał ukraińskiej sieci energetycznej sprawił, że Ukraina jest uzależniona od energii jądrowej w zakresie wytwarzania ponad połowy swojej energii elektrycznej. Szczególnie narażone są niezabezpieczone stacje rozdzielcze energii jądrowej zlokalizowane wokół trzech działających elektrowni jądrowych, które mają kluczowe znaczenie dla przesyłu energii z reaktorów do pozostałej części kraju.
Stacje dystrybucyjne obsługujące trasy przesyłu energii elektrycznej z elektrowni jądrowych stanowią istotny element ukraińskiej infrastruktury energetyki jądrowej, dostarczając energię do domów, szkół, szpitali i innej ważnej infrastruktury cywilnej. Biorąc pod uwagę znaczną zależność Ukrainy od energii jądrowej, ataki militarne na te stacje dystrybucyjne byłyby niszczycielskie, miałyby poważny wpływ na życie ludności cywilnej i podważyłyby odporność sieci energetycznej„powiedziała Marcy R. Fowler, dyrektor ds. badań i analiz w Open Nuclear Network, programie amerykańskiej organizacji pozarządowej PAX sapiens, której celem jest ograniczenie ryzyka związanego z energią jądrową. Dopiero jesienią, po tym jak ukraińskie służby wywiadowcze ostrzegły o możliwych rosyjskich atakach na stacje dystrybucji broni jądrowej, podjęto kroki mające na celu rozpoczęcie budowy środków obronnych – analitycy twierdzą, że było już za późno, gdyby doszło do ataku.
„Jeśli dwie (elektrownie jądrowe) zostaną uszkodzone, stracimy dostawy na co najmniej 30–36 godzin, a w najlepszym wypadku nastąpią ogromne ograniczenia w dostawach energii, które potrwają co najmniej trzy tygodnie” – powiedział Ołeksandr Charczenko, ukraiński ekspert ds. energii. ekspert.
Powiedział, że transport i instalacja nowego sprzętu zajmie od trzech do pięciu tygodni, co jest fatalnym scenariuszem dla mieszkańców Ukrainy w chłodne miesiące zimowe.
Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że te elektrownie jądrowe pełnią także drugą ważną funkcję: dostarczają elektrowniom jądrowym energię spoza sieci niezbędną do chłodzenia ich reaktorów i wypalonego paliwa. Agencja nuklearna ONZ wielokrotnie ostrzegała, że awaria może potencjalnie doprowadzić do katastrofy.
I chociaż ukraińskie elektrownie jądrowe posiadają awaryjne systemy zasilania awaryjnego, „mają one zapewniać tymczasowe wsparcie” – mówi Fowler. „Bez działającej rozdzielnicy same systemy rezerwowe nie wystarczą do utrzymania działania lub zapobiegania zagrożeniom bezpieczeństwa podczas dłuższych przestojów.”
Ukraińscy parlamentarzyści zwrócili uwagę na brak ochrony tych obiektów w rezolucji wzywającej w zeszłym miesiącu ministra energetyki Hermana Galuszczenko do rezygnacji. Lista skarg, w której między innymi zarzuca się Galuszczence rzekomą systematyczną korupcję i niewystarczający nadzór nad sektorem energetycznym, nie została jeszcze rozpatrzona przez parlament.
“Środek urzędników szczebla centralnego w Komisji Europejskiej”: Rada Najwyższa rozpoczęła akcję zbierania podpisów pod rezolucją o odwołaniu Galuszczenko po jego oświadczeniu
Rosyjskie ataki w listopadzie i grudniu niebezpiecznie zbliżyły się do elektrowni jądrowych w kraju, powodując spadek produkcji energii w pięciu z dziewięciu działających reaktorów. Ataki nie dotknęły elektrowni jądrowych, ale były bardzo blisko.
Zadanie budowy zabezpieczeń podstacji przesyłowych, zarówno jądrowych, jak i niejądrowych, powierzono państwowym i prywatnym przedsiębiorstwom pod przewodnictwem Ministerstwa Energii.
Zamówiono trzy poziomy umocnień: worki z piaskiem, następnie cementowe barykady zdolne wytrzymać ataki dronów, a na końcu, na najdroższym i najgorzej wykończonym poziomie, wzmocnione konstrukcje żelazne i stalowe. Firmy natychmiast rozpoczęły podpisywanie kontraktów na budowę umocnień pierwszego i drugiego poziomu dla swoich najważniejszych obiektów energetycznych. Wiosną 2024 r. rząd ponowił pilny apel o przeprowadzenie prac.
Ale Elektrownie jądrowe zarządzane przez ukraińską państwową spółkę jądrową Energoatom do jesieni nie podpisały kontraktów na budowę drugiego poziomu umocnień betonowych. W tym czasie państwowa spółka energetyczna Ukrenergo, która obsługuje stacje elektroenergetyczne wysokiego napięcia przesyłające energię z reaktorów jądrowych do sieci, zakończyła już budowę 90% z 43 obiektów.
Według dokumentów przejrzanych przez AP przetargi na dwie elektrownie jądrowe – w Chmielnickim i Mikołajowie – rozpoczęły się dopiero na początku października. Przetarg na elektrownię jądrową w Równem odbył się jeszcze później, pod koniec listopada.
Jak podano w dokumentach kontraktowych, nie oczekuje się, że budowa zostanie ukończona przed 2026 r.
Obawy dotyczące opóźnień były wielokrotnie podnoszone podczas zamkniętych spotkań i w listach wysyłanych do urzędników ds. energii w ciągu ostatniego roku, jak poinformowali trzej obecni i byli urzędnicy AP zabrała głos pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić opieszałość Departamentu Energii.
„W ciągu ostatnich 12–14 miesięcy wielokrotnie pisaliśmy oficjalnie do Ministerstwa Energetyki w sprawie tego problemu” – powiedział Władimir Kudricki, były szef Ukrenergo, który został zwolniony we wrześniu i oskarżony o brak ochrony infrastruktury energetycznej. Decyzja ta była szeroko krytykowana jako motywowana politycznie.
Kudritsky: prawdopodobnym celem mojego zwolnienia jest przeniesienie inwestycji w odbudowę energetyki pod kontrolę ręczną
Minister energetyki Galuszczenko zapewnił, że sytuacja jest pod kontrolą i nadał priorytet innym projektom, w szczególności lobbowaniu na rzecz zatwierdzenia przez parlament budowy drogich reaktorów jądrowych, których budowa zajmuje nawet dziesięć lat.
Zachodni partnerzy Ukrainy również wielokrotnie usłyszeli, że „cała” krytyczna infrastruktura jest chroniona, twierdzą dwaj zachodni dyplomaci, którzy wiedzą o zachodniej pomocy finansowej dla sektora energetycznego kraju i prosili o zachowanie anonimowości, aby omówić tę kwestię.
Galushchenko, Ministerstwo Energetyki i Energoatom nie odpowiedzieli na prośby AP o komentarz w sprawie komentarza.