Pacjent odczuwał liczne skutki uboczne leku, którego nie powinien był przyjmować. < /strong>
Wstrząsające przypadki nie są rzadkością w świecie medycznym. Na przykład pewna matka z USA poddała się dwóm intensywnym zabiegom chemioterapii, a potem dowiedziała się, że nigdy nie ma raka. Niedawno ujawniono, że pewien mężczyzna w Wielkiej Brytanii przez 14 lat poddawał się niepotrzebnej chemioterapii. Jednak w tym przypadku mężczyzna nadal jest pacjentem onkologicznym.
Pisze o tym BBC.
Prawnicy pacjenta mówią, że w Coventry jest 12 innych podobnych przypadków i uważają, że to dopiero „wierzchołek góry lodowej”.
Wytyczne NHS mówią, że leku zażywanego przez pacjenta, temozolomidu, nie należy stosować dłużej niż sześć miesięcy. Mężczyźnie podawano go przez 168 miesięcy.
Temozolomid stosuje się w leczeniu agresywnej postaci guza mózgu zwanego glejakiem wielopostaciowym. Tylko 2% pacjentów z tym typem nowotworu przeżywa dłużej niż 10 lat.
Szpitale uniwersyteckie i Warwickshire NHS Trust (UHCW) poinformowały o przeprowadzeniu wewnętrznego dochodzenia w sprawie tego incydentu.
Przedstawiciele pacjenta twierdzą, że długotrwałe stosowanie temozolomidu stwarza ryzyko poważnych powikłań, w tym raka wtórnego i przewlekłej choroby wątroby i zwiększony strach przed śmiercią.
Pacjent, który początkowo był leczony na guza mózgu, opisał liczne skutki uboczne, w tym ciągłe zmęczenie, ból stawów, problemy trawienne, owrzodzenia jamy ustnej i nudności.
< p>O błędnej chemioterapii dowiedziano się po przejściu na emeryturę lekarza, który leczył tego mężczyznę, profesora Iana Browna. Nowy konsultant potwierdził, że czterotygodniowe cykle chemioterapii były niepotrzebne.
W liście do matki pacjenta dyrektor naczelny UHCW Ian Hardy przyznaje, że leczenie, jakie otrzymywał jej syn, „nie było oparte na dowodach naukowych”.< /p> < p>Sprawa lekarza została skierowana do General Medical Council, a pacjentowi nałożono ograniczenia w stosowaniu chemioterapii do czasu przeprowadzenia dochodzenia.
Prawnicy pacjenta twierdzą, że długotrwałe leczenie poważnie podkopało jego zdrowie , negatywnie wpłynęło na jego jakość życia i stworzyło trudności w karierze i życiu osobistym.
Z kolei UHCW twierdzi, że dokładnie analizuje sprawę, aby określić dalsze kroki.
Przypomnijmy, że mężczyzna zmarł po zarażeniu się rakiem płuc od dawcy wątroby. Lekarze stwierdzili, że komórki nowotworowe są zbyt małe, aby je wykryć, dlatego wątrobę uznano za bezpieczną do przeszczepu.