Wadim Mysnik, rzecznik operacyjny-taktycznej grupy wojsk „Siewiersk”, odpowiedział, czy istnieje groźba ofensywy rosyjskich najeźdźców na obwód sumski.
11 0
Przedstawiciel OTGV „Siewiersk” na antenie krajowej telethon potwierdził, że na granicy z obwodem sumskim znajdują się jednostki rosyjskich sił zbrojnych, które zaminowują teren, budują umocnienia i fortyfikacje, informuje publikacja NBN.
Jednocześnie, według niego, Ukraińskie Siły Obronne nie odnotowują utworzenia przez Rosjan grupy w celu przeprowadzenia działań ofensywnych. Dlatego dziś nie ma zagrożenia atakiem okupantów na obwód sumski.
Mysnik stwierdził, że „druga armia świata” ma problemy logistyczne, o czym świadczy zmiana dynamiki ostrzału. Najeźdźcy atakują falami, zwiększając częstotliwość ataków 2-3 razy co trzy, cztery dni, po czym liczba ataków spada. Warto też wziąć pod uwagę, że Siły Zbrojne Ukrainy uderzają głęboko w kraj agresora.
Przewodniczący OTGV „Siewiersk” przypomniał, że na terenach przygranicznych Ukrainy istnieje stałe zagrożenie użycia broni grupy sabotażowo-rozpoznawcze prowadzone przez Rosjan, sabotażyści są szczególnie aktywni w czasie złych warunków pogodowych.
Jak doniesiono, analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną poinformowali o postępach wojsk ukraińskich w rejonie Kurska.
p>