Gminom zakazano stosowania szczegółowych planów terytorialnych (DPT) przy planowaniu swojego terytorium, a w szczególności przy zmianie przeznaczenia działek i przeznaczeniu ich pod zabudowę. Poinformowała o tym przewodnicząca Komisji Rady Najwyższej ds. organizacji władzy państwowej, samorządu lokalnego, rozwoju regionalnego i urbanistyki Elena Szulak.
► Przeczytaj stronę Ministerstwo Finansów na Facebooku: główne aktualności finansowe
Według niej ten skorumpowany instrument został wykorzystany do lat przez poszczególne firmy budowlane w zmowie z władzami lokalnymi, ponieważ pozwalało na to prawo.
Ale od 1 stycznia 2025 r. wszedł w życie zakaz DPT i teraz przeznaczenie gruntów pod zabudowę jest możliwe tylko za pomocą planu zagospodarowania przestrzennego (SDP), co będzie oznaczać faktyczny znak stopu dla chaotycznego rozwoju i różnego rodzaju najazdów lądowych.
Shulyak wyjaśnił, że ponad połowa ukraińskich miast nie posiada aktualnego Master Planu – strategicznego dokumentu dotyczącego rozwoju jakiegokolwiek osada. Stolica nie jest wyjątkiem, ponieważ Kijów żyje według Planu Generalnego przyjętego w 2002 roku, czyli jest bardzo przestarzały.
Ustawodawstwo umożliwiło wyjaśnienie planu ogólnego szczegółowymi planami terytorialnymi (DPT). Jednocześnie granica dopuszczalnego „wyjaśnienia” nie została prawnie określona ani dla Kijowa, ani dla innych osiedli.
„Wykorzystali to pozbawieni skrupułów deweloperzy, którzy w zmowie z lokalnymi władzami przeforsowali DPT, które doprecyzowały ogólny plan w taki sposób, że bezpośrednio mu zaprzeczały. Następnie to na podstawie takich DPT ustalano przeznaczenie działek przeznaczonych pod zabudowę i uzyskiwano odpowiednie pozwolenia. W rezultacie trwa ciągła, nadzwyczajna walka z chaotyczną zabudową, zakorkowanymi drogami, awariami mediów itp.” – zauważyła Shulyak.
Zauważyła, że od 1 stycznia stosowanie DPT stało się niemożliwe – ustawa nr 1 weszło w życie 711 „W sprawie zmian niektórych aktów prawnych Ukrainy dotyczących planowania przestrzennego”.
Zgodnie z nią, aby zmienić przeznaczenie gruntu lub przeznaczyć działkę pod zabudowę, gmina musi obecnie kierować się kompleksowym planem zagospodarowania przestrzennego terytorium wspólnoty terytorialnej lub aktualnym planem zagospodarowania przestrzennego. , a nie nieaktualny plan generalny, plan osady. A każda gmina powinna mieć plan zagospodarowania przestrzennego.
To powinno położyć kres kieszonkowym DPT w interesie poszczególnych firm budowlanych w zmowie z władzami lokalnymi.
Nowy dokument to zarówno dokumentacja urbanistyczna na poziomie lokalnym, jak i dokumentacja dotycząca zagospodarowania przestrzennego. Obejmuje swoim zasięgiem całe terytorium wspólnoty i nie ma daty ważności, ale jest bardzo elastyczny, ponieważ zmian można dokonywać co roku. I to właśnie ta dokumentacja będzie decydowała, gdzie powstanie przedszkole, szkoła, osiedle mieszkaniowe, gdzie rozwinie się przemysł, gdzie powstaną parki przyrodnicze – wyjaśnia Shulyak.
Plan kompleksowy dzieli terytorium gminy na strefy funkcjonalne – zabudowa mieszkaniowa, przemysłowa itp. Dla każdej takiej strefy określone są wykazy rodzajów przeznaczenia działek i to z tej listy właściciel może samodzielnie wybrać ten, który będzie , jego zdaniem jest najbardziej obiecujący.
„To znaczy, że nie da się na przykład wybrać „budownictwa mieszkaniowego” na terenie, który w planie kompleksowym oznaczono jako przemysłowy i odwrotnie. Zasada ta dotyczy zarówno właścicieli prywatnych, jak i organów uprawnionych do gospodarowania zasobami gruntowymi: nie można przydzielić działki osobie, której przeznaczenie nie jest zgodne z zagospodarowaniem funkcjonalnym określonym w planie kompleksowym” – wyjaśnia Shulyak.
Jej zdaniem kolejną niezwykle ważną rzeczą w kontekście mechanizmów antykorupcyjnych jest upublicznianie planów zagospodarowania przestrzennego.
„Po pierwsze, ich tworzenie będzie możliwe jedynie po uwzględnieniu opinii publicznej mieszkańców gminy. Po drugie, taki plan musi koniecznie zostać poddany niezależnej analizie. Po trzecie, informacja ta będzie całkowicie jawna, czyli każdy mieszkaniec gminy będzie mógł zobaczyć, do czego planuje się przeznaczyć dane tereny, czy istnieją ograniczenia w użytkowaniu gruntów na obszarze zabudowy w odpowiednie terytorium (na przykład dotyczące maksymalnej dopuszczalnej wysokości konstrukcji, zgodności z reżimem ochrony ). strefy itp.)” – zauważył Shulyak.
Ważnym punktem ustawy nr 711 jest to, że plany zagospodarowania przestrzennego dotyczą nie tylko zaludnionych obszarów gminy, ale także terytoriów poza nią. Oznacza to, że budowa na przedmieściach będzie możliwa także pod warunkiem, że będzie to zgodne z PPR.
Jednocześnie problemem jest to, że nie wszystkie społeczności mają już plany zagospodarowania przestrzennego. Ponieważ proces tworzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla społeczności jest nowy i w związku z tym skomplikowany, nie ma pośpiechu, aby się tym zająć.
Jednakże obecnie proponuje się dwa narzędzia, które mają ułatwić i uprościć ten proces. Jest to już funkcjonujący kataster rozwoju miejskiego na szczeblu państwowym, a także kompleksowe programy odnowy (CRP), z których dane mogą stać się podstawą planów zagospodarowania przestrzennego.
„Plany zagospodarowania przestrzennego oznaczają tworzenie wysokiej jakości dokumentacji rozwoju miast. I to jest de facto znak „stop” dla różnego rodzaju korporacyjnych grabieży, powstawania nielegalnych długoterminowych projektów budowlanych, nielegalnej budowy i różnych typów oszustw w dziedzinie rozwoju miast. Ponadto wysokiej jakości dokumentacja planowania urbanistycznego ostatecznie przełoży się na większe wpływy do budżetów lokalnych. A to już jest znacząca zaleta dla obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, bo mówimy o co najmniej 10-20% większych wpływach” – podkreślił Szuliak.