Specjalny samolot administracji Władimira Putina spędził dwa dni w Stanach Zjednoczonych.
URA-Inform podaje to, powołując się na 24tv.ua.
W Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji podało, że celem wizyty była rotacja dyplomatów. Politolog Taras Zagorodny sugeruje jednak, że mogą być tego inne przyczyny.
Zdaniem eksperta rotacja dyplomatów rzeczywiście mogła być zaplanowana, niewykluczone jednak, że przedstawiciel Kremla odwiedził Stany Zjednoczone, aby omówić możliwe sposoby zakończenia wojny.
„Najwyraźniej strona rosyjska mogła spotkać się z kategoryczną odmową, co tłumaczy się zasadniczymi nieporozumieniami nawet z byłą administracją Trumpa” – zauważył Zagorodniy.
Kreml, jak wyjaśnia politolog, kategorycznie nie jest zadowolony z fiksacji wzdłuż linii demarkacyjnej. Federacja Rosyjska nalega, aby Ukraina odmówiła przystąpienia do NATO, redukcji sił zbrojnych i zaprzestania prac nad rakietami. Jednak takie żądania są praktycznie ignorowane, co irytuje Moskwę, ponieważ odzwierciedlają osobiste ambicje rosyjskiego dyktatora.
Zagorodnij podkreślił także, że reakcja na incydent z Embraerem i późniejsze wezwania Putina do prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa świadczą jego podatność.
„Dwa telefon do Alijewa sugeruje, że Putin zaczyna się denerwować pod presją” – zauważył ekspert.
Stany Zjednoczone zdaniem Zagorodnego rejestrują te przejawy słabości i mogą je wykorzystać do ukarania wywarcie nacisku na Chiny za pośrednictwem Chin Putina i zmuszenie go do zakończenia wojny na warunkach odległych od życzeń Kremla.
Wcześniej informowaliśmy, że wydawało się, że ktoś z rosyjskich przywódców przebywa w tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych: co to jest znany (zdjęcie).< /p>
Źródło informacji